Koksik w Hyundaiu i30 zajeżdża drogę kierowcy busa, po czym zwala winę na psa widmo

Wideorejestrator kierowcy autobusu zarejestrował moment, w którym kierowca czarnego Hyundaia i30 zahamował specjalnie przed dużym busem. Koksik następnie próbował obwinić o cały incydent zawodowego kierowcę. 

Koksik w Hyundaiu i30 zajeżdża drogę kierowcy busa, po czym zwala winę na psa widmo
Podaj dalej

Ten klip został niedawno opublikowany przez węgierską policję i pokazuje czarnego Hyundaia agresywnie skręcającego na prawy pas, tuż przed jadący tam autobus. Gdy tylko i30 znajdzie się z przodu, jego kierowca wciśnie hamulec niemal całkowicie zatrzymując samochód. Autobus nie miał większych szans wyhamować, więc uderza w tył koreańskiego hatchbacka.

koksik hyundai

Duże mięśnie, mały…

Ewidentnym winnym całego zajścia jest kierowca w Hyundaiu. Wydaje się jednak, że był bardzo zły na kierowcę autobusu. Gdy wyszedł z samochodu, cały czas gestykulował, że kierowca busa powinien zostawić więcej odstępu przed jego pojazdem. 

Policja informuje, że incydent miał miejsce wczesnym popołudniem 11 maja. Na miejscu nie zabrakło policji, która zbadała sprawę. 

koksik hyundai

Gdzie ten pies?

Kierowca Hyundaia miał powiedzieć władzom, że nagle nacisnął hamulec, aby uniknąć zderzenia z psem przebiegającym przez jezdnię. Mężczyzna nie był chyba świadomy, że autobus miał wideorejestrator, który sfilmował całe zajście. Na filmie jest jasno widać, że żadne zwierzę nie przebiega przez jezdnię.

Policja najwyraźniej nie była zadowolona z wymówki i miała odebrać mu prawo jazdy za narażenie kierowcy autobusu i pasażerów na niebezpieczeństwo.

Przeczytaj również