Dostał 57 mandatów za prędkość (na sumę 258 tys. złotych!) w 2 miesiące. Nie zapłacił żadnego z nich

Mandat za prędkość – niech pierwszy rzuci kamieniem, kto nigdy go nie dostał. Wystarczy chwila nieuwagi albo zamyślenia i nawet „niechcący” możemy delikatnie przekroczyć prędkość. Ale to, co odstawił ten kierowca Volkswagena, to absolutny rekord. Dostał 57 mandatów za przekroczenie prędkości w mniej niż dwa miesiące. 

Dostał 57 mandatów za prędkość (na sumę 258 tys. złotych!) w 2 miesiące. Nie zapłacił żadnego z nich
Podaj dalej

Mandat za prędkość nie raz, nie dwa

mandat kontrola policja
lubuska.gov.pl

Kierowca ten otrzymywał średnio więcej niż jeden mandat dziennie za przekroczenie prędkości przez 54 dni. Jak możecie się spodziewać, nigdy nie zapłacił żadnego z nich. 

Walijski kierowca John Kelly dostał mandatów na łączną sumę 258 000 zł za zgromadzenie dokładnie 57 mandatów w ciągu zaledwie 54 dni. Nie trzeba być wybitnym matematykiem, żeby zauważyć, że to więcej niż jeden mandat dziennie. Jak informuje Wales Online, wszystkie wykroczenia popełnił za kierownicą swojego niebieskiego Volkswagena Beetle. 

Mandaty pochodziły łącznie z zaledwie czterech różnych lokalizacji i zostały wystawiony między 19 lutego a 14 kwietnia. Dowodzi to niemal imponującej niechęci do poprawy tego kierowcy. Wszystkie zostały wystawione na lokalnych strefach, gdzie obowiązywała prędkość 50 km/h. 

Fotoradar na niego nie zadziałał

mandat bez radaru kierowca
Freepik

Mimo ograniczenia, kierowca zazwyczaj przejeżdżał w tych miejscach z prędkością prawie 70 km/h. Raz został złapany jadąc nawet 90 km/h w swoim niebieskim Garbusie. Każdy mandat został wystawiony po tym, jak kierowca został złapany przez fotoradar. 

Trzeba przyznać, że skoro kierowca przekraczał ciągle prędkość przez dwa miesiące, a służby z pomocą fotoradarów nie dały rady tego ukrócić, to są one (fotoradary) po prostu nieskuteczne. Jedynym powodem, dla którego kierowca przestał przekraczać prę∂kość był fakt, że jego samochód został skonfiskowany przez policję za brak ubezpieczenia. 

To chyba oczywiste, że ktoś kto zostaje złapany za prędkość więcej niż raz dziennie, nie bardzo kocha zasady. Mężczyzna nigdy nie zapłacił żadnego z mandatów i wszystkie trafiły do sądu. Tam otrzymał on grzywnę w wysokości 257 000 zł za nieopłacone mandaty, zawieszone prawo jazdy na 36 miesięcy i otrzymał 48 punktów karnych. 

Nic się nie nauczył…

mandat za telefon
Freepik

Tak więc, zamiast zapłacić jeden czy drugi mandat po czym zacząć jeździć wolniej, facet musi teraz zapłacić małą fortunę. Za te pieniądze mógłby zamienić swojego poczciwego Beetle’a na Golfa GTI, ale zamiast tego pieniądze trafią (albo i nie?) do walijskiego rządu. 

Oczywiście, nie ma tolerancji dla przekraczania prędkości, tym bardziej w terenie zabudowanym i to prawie o dwukrotność ograniczenia. Ale musicie przyznać, że ktoś kto się tym zupełnie nie przejmuje i jeździ tak szybko, jak chce, jest niecodziennym widokiem. 

Przeczytaj również