W12 jedyne w swoim rodzaju
To oznacza, że pozostało bardzo niewiele miejsc, w których taka benzyna jeszcze się pojawi. Bentley z kolei zastąpi linie produkcyjną silnika montażem jednostek V6 i V8.
Niezwykły silnik jest zabijany z powodu wysiłków elektryfikacji marki. Jak mówi sam producent: – Decyzja jest częścią przyspieszenia firmy Bentley w kierunku zrównoważonej przyszłości. Gdy ta benzyna odejdzie na śmietnik historii, każdy Bentley będzie pojawiał się z napędem hybrydowym…
Firma macierzysta Bentleya, a więc Volkswagen, zaczyna nawet wycofywać swój VR6, który oparty jest właśnie na większej jednostce W12.
Ponad 100 000 egzemplarzy tego silnika zostało wyprodukowanych w fabryce Bentleya w Crewe od jego pierwszego uruchomienia w 2003 roku. Ostateczna wersja przeznaczona dla ultra-luksusowego Batura wytwarza 740 KM i dysponuje momentem obrotowym 1000 Nm.
Podobna benzyna jeszcze się trzyma u Rolls-Royce, ale jak długo?
Poza Baturem, wersja silnika o mocy 649 KM jest nadal dostępna w ograniczonej liczbie modeli Continental GT, Bentayga i Flying Spir. 30 pracowników firmy Bentley, którzy obecnie budują jednostki W12, zostaną przeniesieni do innych obszarów firmy.
Wraz z utratą swojego W12, Bentley jest pierwszym ultraluksusowym producentem samochodów, który pozbywa się 12-cylindrowych silników. Rolls Royce, najbliższy konkurent Bentleya, nadal używa jednostek V12 pochodzących od BMW. Biorąc to pod uwagę, Rolls właśnie zaprezentował swój pierwszy elektryczny samochód Spectre. Nie wydaje się jednak, aby jednostka znana również jako N74 z BMW, miała dużo dłuższą żywotność.
Jeśli jednak działania Bentleya są jakąkolwiek wskazówką, ultra-luksusowa marka BMW może pójść w ich ślady w ciągu kilku lat. Pojazdy elektryczne są równie mocne, ciche jak szept i płynne jak masło. Dobrze pasują do luksusowych samochodów, a niektóre marki nie mogą się oprzeć ich urokowi.