Mandat za film od świadka
Przerażające nagranie z kamery samochodowej uchwyciło 27-letniego kierowcę Mercedesa w brytyjskim mieście Sunderland. Samochód, który wydaje się być Klasą C, jechał z ogromną prędkością na miejskiej drodze.
Facet zszokował jednak nie tylko prędkością, ale także przejazdem przez przejście dla pieszych po niewłaściwej stronie drogi. Gość przecisnął się po niewłaściwej stronie drogi między światłami, a samochodem jadącym w przeciwnym kierunku.
Co ciekawe, nagranie z wideorejestratora świadka tego zdarzenia wystarczyło, aby sąd skazał kierowcę. Czy oznacza to, że już wkrótce będziemy mogli otrzymać mandat za prędkość w chwili, gdy policji nawet nie było w pobliżu?
Policja wyjaśnia okoliczności
Alan Brown z jednostki ds. Badania kolizji lokalnej policji był zszokowany niebezpieczną jazdą kierowcy mercedesa.
– To jeden z najgorszych przypadków prowadzenia, jakie widziałem od początku mojej służby policyjnej. Przez lata zajmowałem się setkami przypadków niebezpiecznych kierowców i ten przekroczył prędkość najbardziej. To była ruchliwa droga, w pobliżu szpitala, z domami po obu stronach i ciągłym ruchem ulicznym. Aż trudno uwierzyć. Jak widać, jakość materiału filmowego jest doskonała i chciałbym podziękować świadkom, którzy zebrali te ważne dowody. Przesłali je nam za pośrednictwem naszej witryny internetowej. Zrobili absolutnie słuszną rzecz i teraz doprowadziło to kierowcę do skazania.
Policjant ujawnił też, że władze musiały udowodnić minimalną prędkość, z jaką mógł poruszać się Mercedes. Było to konieczne, aby uzyskać wyrok skazujący. Policja dokonała tej czynności licząc każdą klatkę wideo i udając się na miejsce zdarzenia w celu ustalenia punktów odniesienia. Do tej pory słyszeliśmy tylko o mandatach wystawionych na podstawie „zewnętrznych dowodów” za takie przewinienia, jak np. wyprzedzanie na ciągłej, czy „szeryfowanie”.
Sytuacja bez precedensu
To może być sytuacja bez precedensu, po której kierowca będzie mógł otrzymać mandat za prędkość nawet, gdy nie został złapany na gorącym uczynku. Oczywiście, w przypadku tego wariata w Mercedesie to świetna wiadomość. W przypadku tak rażącego złamania przepisów i niebezpiecznej jazdy skazanie kierowcy było jedyną słuszną czynnością.
Kierowca Mercedesa przyznał się do niebezpiecznej jazdy w sądzie na początku tego miesiąca, a wyrok usłyszy 23 października.