Najdroższe paliwo w historii, a kierowcy swoje. Nie chcą tańszych alternatyw - dlaczego?

Nawet najdroższe paliwo w historii nie jest w stanie zmienić nawyków kierowców. Choć istnieją tańsze alternatywy, większość z nas pozostaje przy benzyniakach i Dieslach. Najdobitniej tę sytuację pokazuje przykład amerykańskiego rynku, gdzie możliwości i infrastruktura są dużo lepiej rozwinięte. 

paliwo-benzyna-diesel-braki-na-stacjach
Podaj dalej

Najdroższe paliwo to nie problem

paliwo-za-389-zl-za-litr
fot. freepik

Nawet tak drogie paliwo nie jest w stanie przekonać Amerykanów do kupowania pojazdów elektrycznych. Wysokie ceny zakupu, problemy z zasięgiem i brak infrastruktury sprawiają, że samochody elektryczne są nie do przyjęcia dla wielu Amerykanów. To tylko pokazuje, jak daleko w lesie jesteśmy jeszcze w Polsce. Wszak w USA ładowarki znajdziemy praktycznie na każdym rogu, placu, parkingu, czy stacji benzynowej. 

Elektryki robią postępy, owszem, ale bardzo powolne. Mimo iż wszyscy kluczowi amerykańscy producenci oferują już samochody elektryczne, klienci ich nie chcą. A przynajmniej nie są do nich zbyt przekonani. Trzema głównymi powodami są wysoka cena zakupu, mały zasięg i brak infrastruktury do ładowania. 

Autolist przeprowadził ankietę z 1300 klientami, aby zmierzyć temperaturę dotyczącą elektryków. Wyniki potwierdzają, że większość wybiera silniki spalinowe zamiast elektryków. Według ankietowanych mają one wciąż zbyt dużo problemów. 

Mercedes EQC ładowanie
fot. Mercedes

Ślepa uliczka

44% respondentów wymiana wysoką cenę zakupu jako główny problem, a 36% mówi o braku infrastruktury. Co więcej, elektryki w najbliższym czasie wcale nie będą tanieć, więc sytuacja raczej nie będzie się poprawiać. 

Co zaskakujące, drogie paliwo nie wydaje się skłaniać amerykańskich kierowców do elektryków. Na pytanie, jaka cena skłoniłaby ich do przejścia na EV, najczęściej odpowiadali” „nie chodzi o drogie paliwo”…

Przeczytaj również