Volkswagen ma duży problem, ale nie tylko on
Niedobór chipów dotyka każdego bez wyjątku. General Motors zaparkowało w pobliżu swojej fabryki 10 000 dużych SUV-ów, które czekają na montaż kluczowych komponentów. Według jednego z pracowników fabryki sytuacja nie poprawia się, a jest nawet gorzej. Liczba aut, które stoją, zwiększa się codziennie o tysiąc! Volkswagen niestety nie jest w stanie ustrzec się podobnych problemów.
Ale dostrzega go również Volvo, które całkowicie zawiesiło produkcję w swojej fabryce w Torsland w Szwecji. Linie mają być uruchomione dopiero w przyszłym tygodniu, ale tempo prac jest wielką niewiadomą. Na podobne ruchy w przeszłości decydowały się też Mercedes, czy Dacia.
Co gorsza, problemy mogą wcale nie zakończyć się wraz z nadejściem nowego 2022 roku. Wręcz przeciwnie. Analityk w GlobalData, David Leggett, powiedział: – Pracujemy przy założeniu, że elektronika ma 30% udział we wszystkich komponentach nowoczesnych samochodów. Ale wzrośnie on do 50% przed 2030 rokiem. Przemysł motoryzacyjny staje się zatem tak samo zależny od chipów, jak producenci elektroniki użytkowej.
Radio? Jakie radio?
W rezultacie producenci zaczynają podejmować desperackie kroki. Volkswagen zaczął produkować i sprzedawać model Fox w Brazylii praktycznie bez żadnego wyposażenia zapewniającego komfort. Samochód nie ma nawet najbardziej podstawowego systemu audio. Ale dostaniesz niezbędne okablowanie, sześć głośników i obietnicę, że kiedyś systemy audio powinny pojawić się w ofercie akcesoriów. Do tego czasu jest tam jedna wielka dziura.
Nawet Mercedes ma problemy. – Sytuacja pozostaje niestabilna i ciągle na nowo oceniamy, co to oznacza dla Mercedesa – powiedział rzecznik niemieckiej firmy. Dodał też, że wiele linii montażowych zostało już zatrzymanych. Produkcja Klasy S, modeli Maybach i elektrycznego sedana EQS była bardzo opłacalna i potrzebna do zmniejszenia emisji. Ale wszystko inne zaczyna być towarem deficytowym.