-
McLaren będzie w przyszłym roku jeszcze szybszy?
-
Konkurencja nie śpi – czy Red Bull znów zdominuje F1?
McLaren będzie w przyszłym roku jeszcze szybszy?
McLaren rozpoczął poprzedni sezon F1 jako jeden z najgorszych w stawce. Ale już na przykład na Silverstone dysponował prawdopodobnie drugim najszybszym autem – tuż za Red Bullem. Ekipa z Woking jest jednak ambitna i chce wrócić do czasów dawnej świetności, w których to oni zdobywali mistrzowskie tytuły.
Pierwszy kierowca zespołu Lando Norris jest przekonany, że McLaren podąża właściwa drogą. Brytyjska ekipa na początku 2023 roku podjęła dość drastyczną decyzję o zwolnieniu dyrektora technicznego Jamesa Keya. Jego stanowisko zostało następnie podzielone na trzy mniejsze, a wiele z nich wejdzie w życie właśnie w 2024 roku.
Lando Norris: – Spodziewam się większych zmian niż w zeszłym roku. Czuję, że znaleźliśmy się w miejscu, teraz bardziej niż kiedykolwiek, w którym możemy zająć się większą liczbą rzeczy na raz. Jeśli nadal jesteś ostatni, starasz się skupić na jednej rzeczy, po prostu zwiększając prędkość samochodu. Teraz myślę, że jesteśmy w znacznie lepszej sytuacji. Możemy skupić się na niektórych drobniejszych szczegółach. Ale w szczegółach nie udało nam się zbytnio poprawiać przez ostatnie pięć lat. To rzeczy, które chciałbym mieć jako kierowca, które bardziej by mi pasowały. Myślę, że teraz jesteśmy w stanie zrobić więcej. Pomoże to w kwalifikacjach, poprawi nasze tempo, pomoże w wyścigach. Niektóre małe rzeczy mogą mieć duże znaczenie. Więc jeśli możemy nad tym pracować, jestem pewien, że w przyszłym roku możemy mieć bardzo dobry i bardziej spójny samochód. To naprawdę najważniejsza rzecz, jaką chcemy mieć.
Konkurencja nie śpi – czy Red Bull znów zdominuje F1?
Max Verstappen w niedawnym wywiadzie przyznał, w jakich obszarach jego zespół musi wnieść jeszcze poprawki. Kierowca Red Bulla ma nadzieje na poprawę w wolnych zakrętach. Jeśli jego zespołowi uda się poprawić ten element, z całą pewnością będą mogli myśleć o dominacji.
Ale nie tylko Red Bull Racing chce wygrywać. W minionym sezonie F1 obserwowaliśmy zaciętą walkę aż do ostatniego wyścigu o tytuł wicemistrzowski. Ostatecznie powędrował on do Mercedesa, który zachowuje w swoim składzie Lewisa Hamiltona i Georga Russella. Mimo to, to Ferrari było jedynym zespołem, które przerwało zwycięską passę Red Bulla. Carlos Sainz genialną jazdą na ulicach Singapuru był w stanie stanąć na najwyższym stopniu podium.
Również McLaren miał mimo wszystko bardzo dobry sezon. I gdyby nie słabszy start, z pewnością mogliby myśleć o włączeniu się do walki z Mercedesem i Ferrari. Teraz jednak – jak wspomina Lando Norris – będą mieli większe moce przerobowe aby skupić się na wprowadzaniu dalszych poprawek i modyfikacji. Czy sezon 2024 będzie dla nich lepszy? O tym przekonamy się już niebawem.