Wesoła przejażdżka zakończona na drzewie
Zacznijmy od tego, że powiedzenie to nie jest do końca trafione. Jeśli siedzę na miejscu pasażera, boję się nawet czerwonego światła, które zapala się przed nami na skrzyżowaniu. Z pewnością wielu z was ma podobnie – nie mam pod stopą pedałów, a w ręce kierownicy. Znaczy, że coś nie gra.
Ten hondziarz urządził sobie jednak z kumplem wesołą, nocną przejażdżkę. Ewidentnie podekscytowani osiągami swojej hondy, chłopcy chcieli sprawdzić jej możliwości na krętej drodze.
Pasażer wydaje się podsycać kierowcę do jeszcze szybszej jazdy. Pierwszy zakręt udało się pokonać gładko, jednak problemy pojawiły się już kilka sekund później. Na zakręcie w lewo leciwa Honda pojechała prosto do lasu.
I to moje drogie dzieci jest właśnie podsterowność
To zjawisko, gdy skręcamy kierownicę, a samochód jedzie na wprost, najczęściej kończąc na drzewie lub innej przeszkodzie. Nadsterowność to z kolei zjawisko, gdy podczas skrętu tracimy przyczepność tylnej osi, a samochód obraca się wokół własnej osi. Ale podróż również kończy się w tym wypadku na drzewie.
Podsterowność jest jednak lepszym zjawiskiem z punktu widzenia producentów samochodu. Przeciętny kierowca szybciej zauważy podsterowność, niż nadsterowność, co oznacza, że będzie miał więcej czasu na reakcję.
Nadsterowność jest jednak łatwiejsza w kontrolowaniu dla dobrych i doświadczonych kierowców – jeśli tylko wiesz, co robić. Liczba takich kierowców na drogach jednak nie powala, dlatego producenci skłaniają się bardziej ku podsterowności.
Inna sprawa jest taka, że wynika ona również z konstrukcji samochodu. Większość z naszych maszyn napędzana jest na przednią oś i ma silnik umieszczony z przodu. To znaczy, że masa samochodu jest większa z przodu niż z tyłu.
Jak reagować na podsterowność?
Najlepszym pomysłem będzie zwolnienie gazu i wyprostowanie kierownicy. Zwalnianie i zmniejszenie promienia skrętu zmniejsza jednocześnie siły wzdłużne i poprzeczne działające na oponę. Najszybciej odzyskamy wtedy kontrolę nad kierownicą, a wtedy możemy wrócić do początkowego kąta skrętu.
Wszystko zależy jednak od prędkości i nawierzchni. Jeśli jedziesz naprawdę szybko, lub znajdujesz się na śniegu lub lodzie, czas potrzebny na uniknięcie kolizji jest znacznie krótszy.
W nowoczesnych samochodach wystarczy z kolei wcisnąć pedał hamulca w podłogę i pozwolić elementom sterującym, takim jak ABS i ESC zrobić robotę za nas. Prawdopodobnie systemy te nie uratują nas przy dużej prędkości, lub dużych błędach na śniegu lub ludzie. Jednak sterownik hamulca zwykle monitoruje zamiary kierowcy i reakcję pojazdu 1000 razy na sekundę. Będzie wiedział, że popełniłeś błąd, zanim jeszcze to zrobisz.