Dlaczego Diesel umrze i nikt nie będzie po nim płakał? Jest jeden kluczowy powód [OPINIA]

Czasy, w których rozmiar, typ czy pojemność silnika znajdującego się pod twoją maską miały znaczenie, powoli przemijają. Diesel i benzynę czeka nieuchronna śmierć, a wszystko przez to, że oczekiwania klientów zmieniają się bardzo dynamicznie. Producenci będą musieli na nie odpowiedzieć, a wszystko to kosztem silników spalinowych. 

Diesel TDI
Podaj dalej

Diesel umrze, to nieuchronne

Zainspirowani doświadczeniami z innych branż i rozwojem nowych technologii, młodzi klienci poszukują zmodernizowanych, bardziej nowoczesnych samochodów. Przemysł musi być innowacyjny, a najnowsze technologie idą w parze z silnikami elektrycznymi – czy to się nam podoba, czy nie. Diesel i benzyna odejdą więc do lamusa. 

Najważniejsza w motoryzacji przyszłości będzie mobilność, a nie liczba koni mechanicznych, czy układy V6 lub V8. To, że większość z nas kocha takie silniki to jedno, ale coraz młodsi klienci nie mają nawet pojęcia, czy ich samochód ma napęd na przednią, czy tylną oś. 

I wcale nas to nie dziwi. Jak wielu użytkowników smartfonów wie, jakie bebechy kryją się za jego ekranem? Czy kogoś interesuje to, w jaką technologię wyposażona jest jego lodówka? Oczywiście, motoryzacja i samochody wywołują emocje, kochamy je, ale dla zdecydowanej większości klientów to takie samo narzędzie jak laptop, czy aparat fotograficzny. 

Narzędzie pracy

Samochód, nie ważne czy z silnikiem typu Diesel, czy elektrycznym, ma zawieźć nas z punktu A do punktu B. Jeśli samochody elektryczne będą bardziej zoptymalizowane do użytku mobilnego, więcej młodych klientów będzie po nie sięgać. 

Równie ważny jest ich świeży design, który może nie podobać się najbardziej zagorzałym fanom motoryzacji. Samochody z silnikami benzynowymi czy typu Diesel nie przechodziły jednak znacznej rewolucji od ostatnich kilkudziesięciu lat. Jasne, trendy się zmieniały, ale nie było w tym nic odkrywczego. 

Volkswagen-ID3-2

Słowo klucz – norma emisji spalin

Samochody elektryczne wyglądają dużo bardziej futurystycznie, co przypadnie do gustu młodym klientom. Ale to wszystko i tak nie ma większego znaczenia… Jeśli Unia Europejska wprowadzi w 2025 roku nową normę emisji spalin Euro 7, żadne upodobania czy trendy nie będą w stanie nic zmienić. 

Będzie ona oznaczać ni mniej ni więcej, że producentom nie będzie opłacało się dalej „poprawiać” silników benzynowych i typu Diesel tak, aby sprostać wymaganiom Euro 7. Koszty takich prac przewyższą potencjalne zyski, a obrazuje to niedawna zapowiedź Grupy Volkswagena, która już dziś przestała rozwijać silniki spalinowe. 

Ale nie ma się co martwić, w końcu nikt nie będzie płakał za starym dobrym Dieslem. Czy ktoś z was tęskni za Nokią? Albo telewizorem kineskopowym? Kiedyś też nie wyobrażaliśmy sobie bez nich życia. Świat idzie do przodu i trzeba się z tym pogodzić. Im szybciej to zrobimy, tym lepiej dla nas. Nie zapominajmy też o tym, że samochody elektryczne potrafią być naprawdę emocjonujące. Wystarczy spojrzeć na kosmiczne osiągi Porsche Taycana…

Przeczytaj również