Dacia droższa, ale coś za coś
Próba zrzucenia łatki marki ekonomicznej nie jest łatwa, zwłaszcza po tym, jak Dacia na początku postawiła wszystko na jedną kartę – chodziło tylko o cenę. Trzeba jednak docenić markę, że udało się jej pogodzić niezwykle popularną pozycję rynkową z poczuciem „braku ubóstwa”, które pojawiło się dzięki takim modelom jak Duster. SUV zawdzięcza przecież swój sukces nie tylko cennikowi.
W tym roku w salonach Dacia pojawiło się zupełnie nowe Sandero, a przy tej okazji Grupa Renault po raz kolejny podkreśliła, że przezwyciężyła początkową filozofię „niskich kosztów” na korzyść bardziej wyważonej koncepcji inteligentnego zakupu. Równoważy ona dbałość o koszty z poszukiwaniem niezawodności oraz nowoczesnego satysfakcjonującego projektu.
Kierowcy kochają nadwozie typu SUV
Wysiłek mający na celu poprawę jakości jest dobrze widoczny w trzeciej generacji Sandero. Według firmy jednak kluczem do wzrostu jest koncepcja zorientowana na badanie rozwiązań, które są nie tylko ekonomiczne, ale oferują też racjonalność i praktyczność w niezłym tylu.
Samochód zawiera na przykład takie elementy jak modułowe relingi dachowe, które przekształcają się z szyn w belki poprzeczne (rozwiązanie znane z Subaru Outback), cyfrowy wyświetlacz, czy reflektory z sygnaturą świetlną.
Nowa elastyczna podstawa
Skok jakościowy był możliwy również dzięki zastosowaniu nowej platformy CMF-B. Umożliwia ona lepszą wydajność i komfort oraz zastosowanie technologii niezbędnych do utrzymania aktualności modelu. To wszystko przy utrzymaniu kosztów pod kontrolą. Wszak nowe Sandero wciąż zachęca kierowców ceną.
Do tego wszystkiego dochodzi staranny dobór wyposażenia. Najpierw pakowane są niezbędne dziś urządzenia zapewniające bezpieczeństwo, takie jak automatyczne hamowanie, poduszki powietrzne. Dodajmy do tego 8-calowy wyświetlacz multimedialny, czujniki parkowania, tempomat i robi się naprawdę ciekawie.
Benzyna, diesel czy LPG?
Poszukiwanie najlepszego kompromisu między praktycznością a kosztami eksploatacji sprawiło, że Dacia nadal koncentruje się na LPG. To w tej chwili najlepszy wybór między kosztem przejechanego kilometra, a statusowi auta ekologicznego. Przecież w nowym Sandero nie znajdziemy już silnika typu Diesel.
Jak podrożała Dacia?
Aby uzyskać dokładniejszy obraz tej ewolucji od początkowej koncepcji samochodu taniego do samochodu w odpowiedniej cenie, należy przyjrzeć się cenom Sandero poprzedniej i nowej generacji.
Model podstawowy w gamie, Dacia Sandero Streetway w wyposażeniu Access z silnikiem 1.0 SCe wcześniej kosztował 36 tys. złotych. Natomiast dziś musimy za tę samą wersję zapłacić nieco ponad 40 tysięcy. Oznacza to wzrost o 4000 zł, czyli +12,5%.
Z kolei najlepiej sprzedająca się Dacia Sandero Stepway 1.0 TCe o mocy 90 KM wzrosła już tylko o 3600 zł. Czyli nieco ponad 7%. To znak, że rumuński producent zamierza zwiększać sprzedaż wersji z bardziej kompletnym i wyważonym wyposażeniem w cenie. Oznacza to, że ludzie będą kupować droższe Dacie, bo tak się po prostu bardziej opłaca.