Wyprzedzanie, BMW… ale ile można?!
Na poniższym nagraniu widzimy kierowcę BMW X5, któremu ewidentnie bardzo się spieszy. Na lewym pasie tuż przed jego nosem jedzie lora, która wyprzedza kolejne samochody. Jasne, to incydent, który może wyprowadzić każdego z nas z równowagi, ale… bez przesady!
Cwaniak w BMW zaglądał to z prawej, to z lewej, szukając wolnego miejsca na przeprowadzenie manewru wyprzedzania. Ostatecznie po przejechaniu kilkuset metrów wężykiem postanowił wyprzedzić TIR-a… pasem zieleni. Za BMW został tylko kurz. To jednak nie koniec tej historii.
Gdy kierowca wykonał już swój kuriozalny manewr, nagle przestało mu się spieszyć. Postanowił więc zjechać na prawy pas przed wyprzedzanego TIR-a i wyhamować samochód niemal do zera. A przecież tak mu się spieszyło!
Kończ waść, wstydu oszczędź!
Chwilę później cwaniaczek w BMW wyprzedza w ten sam sposób nagrywającego. Domyślamy się, że na tym etapie kierowca musiał już powiadomić policję, że na drodze znajduje się niebezpieczny szajbus. I tym razem nie obyło się bez walenia po hamulcach, jednak gość w BMW tym razem nie wyhamował do zera. Łaskawiec.
Podczas dawania nauczki nagrywającemu, kierowcy BMW ktoś miał czelność zajechać lewy pas! I znowu wszystko od nowa. Tym razem jednak kierowca TIR-a szybko zakończył swój manewr i usunął się z drogi pacanowi w BMW.
Kolejne ujęcie to już spotkanie z policją. Na poboczu widzimy funkcjonariuszy drogówki, którzy zatrzymali kierowcę czarnego SUV-a. Nagrywający całe zdarzenie zjechał również na pobocze, prawdopodobnie po to, aby podzielić się z policją nagraniem. Choć z reguły nie pochwalamy donosicielstwa, w tym przypadku było ono w 100% uzasadnione.