Ta „Skoda” jest śmiesznie tania
W ostatnich tygodniach pisaliśmy o wielu producentach z Chin, którzy cały czas rozszerzają swój rynek sprzedażowy. Kolejne auta pojawiają się w Europie i tylko kwestią czasu pozostaje, gdy będziemy widywać je na codzień na polskich drogach. A może nawet u sąsiada w garażu? A właściwie, to może nawet my sami będziemy posiadaczami tego typu samochodu? Skoro Skoda Octavia z Czech kosztuje tyle kasy, to może warto sięgnąć po Baojuna Valli?
Samochód wcześniej nazywał się Baojun RC-5W, jednak właśnie przeszedł całkiem spory lifting. Oprócz nowego wyposażenia i zwiększenia pojemności bagażnika, chińsko-amerykański konglomerat SAIC-GM-Wuling zdecydował się także na zmianę oznaczenia. Poprzednie zdaniem szefostwa było mylące, więc Skoda ma teraz nowego rywala o nazwie Valli.
Nazwa wciąż nie jest najszczęśliwsza, bo nadal można łatwo pomylić się przy jej zapisie czy odczycie. I dotyczy tylko kombi, bo liftback pozostał RC-5W. Jak droid z Gwiezdnych Wojen. A słowo „Valli” można interpretować jako „pożądany”, co potwierdzają pierwsze statystyki z chińskiego rynku. Skoda nie ma tam właściwie żadnych szans z taką konkurencją.
Niezły silnik i mnóstwo miejsca
Chińska Skoda, czyli Baojun Valli, przeszedł szereg modyfikacji. Oferuje teraz aż 536 litrów przestrzeni bagażowej i 1600 litrów po złożeniu tylnych siedzeń. Samochód jest naprawdę duży i ma 4,69 metra długości, 1,81 metra szerokości i 1,49 metra wysokości. W podstawowej wersji auto wyposażone jest w czterocylindrowy silnik benzynowy 1.5 bez turbo o mocy 99 KM. Można wybrać też opcję z turbosprężarką, która rozwija 147 KM. Dostępna jest automatyczna skrzynia CVT lub 6-biegowy manual.
To co najbardziej przykuwa uwagę, oprócz ceny, to standardowe wyposażenie. Znajdziemy tu m. in. pełne światła Full LED, czujnik wycieraczek, czy szyberdach. Nie zabrakło też miejsca dla przyzwoitego systemu informacyjno-rozrywkowego, klimatyzacji i szeregu asystentów. Za dodatkową opłatą możemy wybrać system pokładowy ze stałym łączem internetowym, sterowanie głosowe, bezprzewodowe ładowanie, elektrycznie regulowane fotele z pamięcią, czy zaawansowanego asystenta jazdy.
Cena zwali cię z nóg
Auto nie wygląda oczywiście tak dobrze jak Skoda, ale na tyle nowocześnie, że wielu kierowców byłoby w stanie rozważyć jego kupno. Aby przyspieszyć jego sprzedaż, producent zdecydował się obniżyć ceny. Samochód można teraz kupić za… 49 000 zł! Biorąc pod uwagę to, co oferuje, to śmiesznie niska cena. Za takie pieniądze nie można kupić nawet gołej Dacii, o Skodzie nie wspominając.
Nawet najwyższa wersja z maksymalnym wyposażeniem i automatyczną skrzynią biegów nie kosztuje więcej niż 62 000 zł, co dalej jest kwotą – wydawałoby się – nie z tej ziemi.