Informacje podał portal Bimmer Today. Według plotek BMW planuje wycofać M760Li z napędem V12 jeszcze tej jesieni. W raporcie czytamy, że taka decyzja ma objąć tylko rynek europejski, więc nie jest jasne, czy model ten będzie oferowany gdzie indziej.
Mała sprzedaż, duże koszty
Tymczasem BMW pracuje już nad zupełnie nową Serią 7, a sam model M760Li jest sprzedawany w stosunkowo niewielkiej liczbie. W raporcie czytamy również, że firma nie planuje następcy tego konkretnego modelu, co oznacza, że bawarska marka jest gotowa całkowicie porzucić produkcję silnika V12.
M760Li to prawdziwa bestia. Silnik V12 o pojemności 6,6 litra z podwójnym turbodoładowaniem generuje 609 KM i moment obrotowy w wysokości 827 Nm. Cała moc przenoszona jest na wszystkie cztery koła za pomocą 8-stopniowego automatu. Ta konfiguracja umożliwia luksusowej limuzynie osiągnąć 100 km/h w zaledwie 3,6 sekundy. Maksymalna prędkość została ograniczona do 250 km/h.
BMW nie potwierdza tych informacji, jednak już od dłuższego czasu wiemy, że jednostka V12 funkcjonowała „na kocią łapę. W ubiegłym roku dyrektor generalny BMW M, Markus Flasch, powiedział: – Poza tym, co mamy w ofercie, nie sądzę, abyśmy w najbliższym czasie zobaczyli nowy model z dwunastocylindrowym silnikiem.
To nie całkowity koniec V12
Co więcej, jego zdanie potwierdził na początku tego roku szef badań i rozwoju BMW, Klaus Froehlich:
– V12 może nie mieć przyszłości, biorąc pod uwagę, że produkujemy tylko kilka tysięcy sztuk rocznie.
Zapewnienie zgodności z bardziej rygorystycznymi przepisami dotyczącymi emisji kosztuje nas kilka tysięcy euro.
Początkowo firma sugerowała, że silnik zostanie w jej ofercie przynajmniej do 2023 roku. Jeśli BMW porzuci silnik V12 montowany w serii 7, nie będzie to jego całkowity koniec. Ten sam silnik jest używany przez Rolls-Royce’a, który 6,75-litrową jednostkę V12 montuje w modelach Phantom i Cullinan.