Benzyna lub Diesel - ile poczekać przed wyruszeniem w drogę? Niemcy rozwiewają wątpliwości

Rozgrzewać, czy nie rozgrzewać? Oto jest pytanie – na które tak naprawdę nie ma dobrej, jednoznacznej odpowiedzi. Niemcy wyjaśnili jednak, dlaczego rozgrzewanie jest konieczne przed jazdą nowoczesną benzyną lub samochodem z silnikiem typu Diesel. Należy jednak zrobić to w pewien określony sposób, który przyniesie najwięcej korzyści i najmniej szkód. 

Benzyna lub Diesel – ile poczekać przed wyruszeniem w drogę? Niemcy rozwiewają wątpliwości
Podaj dalej

Benzyna lub Diesel – ile poczekać przed wyruszeniem w drogę?

suv-subaru-forester-diesel
fot. Subaru

Zimowa aura towarzyszy polskim kierowcom od kilku dni, a tegoroczna zima jest naprawdę dziwaczna. Już w połowie listopada mieliśmy prawdziwie zimową aurę, która na okres Bożego Narodzenia została zastąpiona iście wiosennymi temperaturami. Teraz, od kilku dni, znów towarzyszą nam temperatury w okolicach 0 stopni Celsjusza. Jak zatem odpowiednio zadbać o swoją benzynę lub Diesel?

Producenci nowoczesnych aut spalinowych często twierdzą, że rozgrzewanie przed jazdą nie jest wcale potrzebne. Jeśli jednak nie masz ogrzewanego garażu, często musisz rano wsiadać do zamarzniętego samochodu. A zatem – rozgrzewać, czy nie rozgrzewać? Od producentów często usłyszymy, że samochód jest przyjazny użytkownikowi i można wsiadać i jechać. Ale rzeczywistość w przypadku benzyny lub silnika typu Diesel jest bardziej skomplikowana. 

benzyna-lub-diesel-silnik-tunig
fot. freepik

Dziennikarze z niemieckiego Auto Bild omówili główne pułapki różnych zalecanych procedur. Mówią, że żadna rada nie jest idealna. Dla techniczne empatycznych kierowców wydaje się, że najlepsze jest, abyś silnik odpowiednio się rozgrzał, ale nawet takie rozwiązanie ma swoje pułapki. Nie jest też prawdą, że można od razu wsiąść do samochodu, pojechać i niczym się nie przejmować. 

Nie ma idealnego rozwiązania, ale jest dobry kompromis

Zimny silnik jest dużo sztywniejszy, a olej nie ma szans dotrzeć tam, gdzie jest potrzebny. Oznacza to, że nie ma 100% możliwości smarowania. Około 1000 elementów współczesnych napędów nie jest zatem w pełni w stanie wykonać swojej pracy. Mimo „przyjazności użytkownikowi” nowoczesnych samochodów, nadal istnieje optymalny zakres roboczych temperatur. 

nowe opłaty dla kierowców sprzedaż auta
Pixabay

Wydawało by się, że idealnym rozwiązaniem będzie długotrwałe rozgrzewanie silnika w miejscu. Ale i tu sytuacja nie jest jednoznaczna. W nowoczesnych silnikach z wtryskiem paliwa jest to efekt przeciwny do zamierzonego. Gdy silnik jest zimny, paliwo w cylindrze nie odparowuje tak, jak powinno. Jednostka sterująca wtryskuje więcej paliwa, aby było wystarczająco dużo pary i silnik mógł pracować. Dlatego też zużycie paliwa po starcie jest zimą większe niż latem. Ale oznacza to również, że olej silnikowy nie nagrzewa się i jest gęsty. 

Wtedy benzyna może przedostać się do oleju, rozcieńczając go, a tym samym znacznie pogarszając jego właściwości smarne nawet w dłuższym okresie czasu. Oznacza to też większe zużycie. Dlatego rozgrzewanie w miejscu może wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Ale wsiąść i jechać też nie jest mądrym rozwiązaniem. 

Z wszystkich powyższych powodów, fazy rozgrzewania silnika benzynowego czy typu Diesel, po prostu nie można pominąć. Można ją co najwyżej zmienić, przyspieszyć, czy zrobić bardziej elegancko. Niemcy zalecają, aby wsiąść do samochodu, odpalić silnik, zapiąć pasy i schować komórkę. Po prostu rozgościć się przed jazdą, po czym jechać bardzo delikatnie przez pierwsze 5-10 minut. 

Przeczytaj również