Diesel tylko do roboty?
Audi odświeżyło swoje cztery najbardziej popularne modele „S”, zamieniając benzynę na silniki Diesla. Chyba, że mieszkasz w USA, w tym przypadku wciąż możesz kupić Audi S z silnikiem benzynowym. W Europie możesz jednak o tym zapomnieć.
Entuzjaści motoryzacji od dziesięcioleci twierdzą zgodnie, że jeśli chcesz sportowych wrażeń, musisz sięgnąć po jednostkę benzynową. Benzyna dobra. Diesel – zły! To jednak kompletne bzdury, a takie zdanie może miało rację bytu kilkanaście lat temu. Na pewno nie dziś.
Nienawiść do technologii wykorzystywanej przez silniki Diesla w samochodach sportowych wydaje się być czymś, co utrwaliło się w ludzkich głowach jeszcze 30 lat temu i trwa do dziś.
Jednym z pierwszych producentów, który wprowadził olej napędowy do samochodów drogowych na szeroką skalę, był Peugeot. Stało się to w 1982 roku, silnik miał pojemność 1,8 litra i w modelach 205 i 305 wyciągał moc od 60 do 110 KM. Nie były one w żaden sposób sportowe, miały po prostu duży moment obrotowy i były traktowane jak woły robocze. Nie sprawiał on żadnej frajdy z jazdy i podobnie było z wszystkimi innymi silnikami Diesla. Audi poszło jednak po rozum do głowy i postanowiło to zmienić.
Diesel do sportu!
Pod koniec 2005 roku niemiecka marka zaprezentowała swojego kandydata do kultowego wyścigu Le Mans 24H. Co ciekawe, samochód napędzany był… silnikiem Diesla!
Nie był to pierwszy raz, kiedy w długodystansowym maratonie ktoś zdecydował się skorzystać z tej technologii. Francuzi Jean i Jacques Delettrez testowali jednostki wysokoprężne w 1949 i 1950 roku, jednak ani razu nie udało się im dojechać do mety.
W przypadku Audi sytuacja wyglądała jednak zupełnie inaczej. Niemiecka marka już w swoim debiucie z silnikiem Diesla zajęła 1. i 3. miejsce w najtrudniejszym wyścigu świata. A to był dopiero początek 10-letniej hegemonii Audi w Le Mans. Już w kolejnym roku Peugeot zdecydował się na własny silnik Diesla. Niemcy korzystali z tej technologii aż do 2016 roku, kiedy pojawił się hybrydowy Audi R18 E-Tron, który dzięki połączeniu elektrycznej mocy i oleju napędowego zapewniał ponad 1000 KM mocy i 850 Nm momentu obrotowego.
Jak Audi osiągnęło ten sukces?
Część ich sukcesu sprowadza się oczywiście do genialnego pakietu aerodynamicznego, kierowców, pracy zespołu… Ale również do samego silnika. Diesel wykorzystuje mniej paliwa, przez co zespół tracił mniej czasu na wizyty w boksach. W przeciwieństwie do większości silników benzynowych, miał również duży moment obrotowy już od niskich obrotów, co daje przewagę w zakrętach.
Audi korzystało z technologii wyścigowej w swoich samochodach już od tego czasu. To właśnie w Le Mans pierwszy raz widzieliśmy m. in. reflektory LED, które szybko znalazły swoje zastosowanie w samochodach drogowych.
Fantastyczne jednostki również w cywilnych autach
Pamiętacie pierwsze Audi Q7 z lat 2008 – 2012? Pod jego maską skrywał się fantastyczny Diesel V12 o mocy 500 KM. W 2011 roku Audi wypuściło 3-litrowy wysokoprężny silnik V6 z podwójnym turbodoładowaniem, który powędrował pod maski A6 i A7. Ta codzienna maszyna do jazdy potrafiła rozpędzić samochody do 100 km/h w czasie zaledwie 5 sekund.
Dziś Audi postanowiło wyposażyć wszystkie modele S4, S5, S6 i S7 w silnik Diesla, który jest bardzo podobny do tego, który zachwycił tłumy w 2011 roku. Marka S ma być z założenia połączeniem sportowego RS i spokojnego luksusu. W takim wypadku, jaki byłby sens korzystania z jednostki benzynowej?