Aston Martin w ramach inwestycji otrzymał 660 milionów dolarów. To i tak za mało na uratowanie firmy?

Akcjonariusze Astona Martina zatwierdzili pakiet ratunkowy przeznaczony przez kanadyjskiego miliardera i właściciela zespołu Racing Point F1, Lawrence’a Strolla. Ojciec kierowcy Formuły 1 zainwestował w markę 660 milionów dolarów. 

Aston-Martin-DBX_20-990x660
Podaj dalej

Konsorcjum Yew Tree pod przewodnictwem Strolla pomoże brytyjskiemu producentowi samochodów wprowadzić do produkcji model DBX. Aston wznowi działalność w swoim zakładzie w St Athan. Produkcja została wstrzymana z powodu pandemii koronawirusa. 

Aston Martin DBX albo będzie gwoździem do trumny brytyjskiej marki, albo sprawi, że zostanie on jednym z najlepiej sprzedających się modeli w jej historii. Oprócz potwierdzenia inwestycji w Astona Martina, Lawrence Stroll zobowiązał się także do wprowadzenia brytyjskiej marki do Formuły 1 w przyszłym sezonie. 

Choć początkowo niewiele mówiło się o szczegółach planu na Formułę 1, wszystko wskazuje na to, że obecny zespół Racing Point zostanie w 2021 roku przemianowany na Astona Martina. To oznacza, że obecna umowa sponsorka brytyjskiego producenta z Red Bull Racing dobiegnie końca. 

Pomimo znacznego zastrzyku gotówki, nie wszystko wygląda jednak różowo w Astonie Martinie. Niedługo po sfinalizowaniu inwestycji, producent otworzył nową linię kredytową w wysokości 100 milionów dolarów. Ostrzegł jednak, że w ciągu 12 miesięcy zabraknie pieniędzy na bieżące wydatki. 

Firma jest zdania, że grupa nie ma wystarczającego kapitału obrotowego, aby sprostać wymaganiom przez 12 miesięcy – czytamy w oświadczeniu wydanym przez Astona Martina. W dalszym jego ciągu pojawia się również wzmianka o niepewnościach wywołanych przez koronawirusa. 

Przeczytaj również