Volkswagen Golf II – jak nowy
Lista wyposażenia nowych samochodów może być wręcz niekończąca. Nawet podstawowy Volkswagen Golf ma dziś bardzo dużo rzeczy, które dla wielu są po prostu niepotrzebne. Jeśli jednak wyznajesz podejście, że coś czego nie ma w aucie, nie może się zepsuć, ten Golf jest dla ciebie idealny.
Volkswagen Golf II nie posiadał turbosprężarki, elektrycznych szyb, czy podgrzewanych siedzeń. Właściwie, to nie posiadał niczego. To definicja golasa z lat 80. – ma podgrzewaną tylną szybę i wycieraczkę, a poza tym jest tak ubogi, że na konsoli środkowej znalazły się tylko dwa z sześciu możliwych przycisków.
Nie ma tutaj klimatyzacji, a klasyczny korbkotronik, nie ma nawet tylnego światła przeciwmgielnego. Ten Volskwagen został kupiony jako nowy w Niemczech w 1988 roku i od tego czasu pozostaje w rękach jednego właściciela.
Zerowy przebieg, świetny stan
Niemiecki specjalista od sprzedaży podobnych reliktów przeszłości sprzedaje go z przebiegiem zaledwie 9234 kilometrów. Po 33 latach – ten Volkswagen nie robił nawet 1 kilometra dziennie.
Samochód przez większość czasu stał w garażu, a wszystkie części są oryginalne. Amortyzatory, hamulce, opony, chłodnica, alternator – to nowe auto. Według sprzedającego w 100% jest w takim samym stanie, w jakim wyjechał z fabryki. Samochód ma ważny przegląd techniczny, co oznacza, że mimo wszystko co jakiś czas ktoś tym samochodem wyjeżdżał.
Największym atutem tego samochodu jest jego doskonały stan – karoseria, lakier i wnętrze wyglądają jak nowe. W dokumentacji nie ma żadnych braków. Nie będziesz jednak w stanie pobijać nim rekordów prędkości – pod maską pracuje benzynowy silnik o mocy 75 KM. Nie ma jednak wstydu, a auto działa w 100%. Samochód może być twój za 13 900 euro, czyli około 65 tys. złotych. Czy to dużo? Za 33-letniego Golfa, pewnie tak. Ale nie zapominajmy, że ten samochód mógłby spokojnie spędzić następne lata w muzeum. A w przyszłości będzie warty jeszcze więcej, jeśli odpowiednio się o niego zadba.