Maybach to synonim luksusu
Słysząc słowo Maybach, myślisz o absolutnie najwyższym luksusie i przepychu, jaki możesz spotkać wśród samochodów. Ale bez milionów w kieszeni nawet nie ma co podchodzić. Cóż, to ostatnie zdanie nie jest do końca prawdziwe.
Grupa Daimler próbowała wskrzesić markę Maybach za pomocą modeli 57 i 62. Niemcy chcieli wygrać rywalizację z Rolls-Royce’m i zaoferowali więcej niż Brytyjczycy. Mimo to, samochody nie sprzedawały się tak dobrze jak limuzyny z wysp.
https://wrc.net.pl/is-pilne-od-1-stycznia-zmiany-na-stacjach-paliw-w-calej-polsce-otrzymasz-zwrot-pieniedzy-znacznie-szybciej
Nie można jednak traktować współczesnych Maybachów bez szacunku. Nie były może najpiękniejsze, ale za to były bardzo wyjątkowe, wygodne, luksusowe i przede wszystkim trwałe. Jeden z właścicieli przejechał swoim modelem 62S ponad milion kilometrów! Są to też bardzo rzadkie samochody, bo w ciągu 10 lat powstało ich tylko nieco ponad 3000 egzemplarzy. Jeśli więc zdarzy ci się spotkać takiego na ulicy, na pewno będziesz zdumiony. Z pewnością pomyślisz, że to coś, co musi kosztować miliony monet, prawda?
Wcale nie są takie drogie!
Ceny używanych Maybachów są dziś dużo niższe, niż można było się spodziewać. W Europie na sprzedaż jest obecnie około 100 egzemplarzy, a te z największym przebiegiem mają na liczniku około 200 000 km. Za taki model 62 trzeba zapłacić około 70 000 euro.
Ale jest też „mniejszy” Model 57. Mówiąc mniejszy, wciąż mamy na myśli samochód o długości prawie 6 metrów. Więc tak naprawdę nie ma nic wspólnego z małym. Na zdjęciach widzimy egzemplarz z 2005 roku. Ma przebieg 102 000 km i pod maską pracuje potężny, podwójnie doładowany silnik 5,5 V12 o mocy 551 KM.
Utrata wartości szokuje
Mimo iż samochód waży 2,7 tony, od 0 do 100 km/h przyspiesza w zaledwie 5,4 sekundy. Sprzedawca twierdzi, że samochód jest w idealnym stanie technicznym i gwarantuje autentyczność przebiegu. Pierwotna cena samochodu przy maksymalnym wyposażeniu przekroczyła 500 000 euro, czyli około 2,3 mln złotych. Dziś jest oferowany za zaledwie 48 900 euro – 224 tys. zł.
To znaczy, że w 15 lat stracił na wartości… 2 miliony złotych! Jeśli policzyć amortyzację, to wyszła ona jakieś 20 zł za przejechany kilometr… Luksus na pokładzie jest oczywiście nieziemski, zwłaszcza dla tych podróżujących z tyłu. Za takie pieniądze nie da się kupić nawet nowego gołego BMW z napędem na cztery koła.
https://wrc.net.pl/is-pilne-od-1-stycznia-zmiany-na-stacjach-paliw-w-calej-polsce-otrzymasz-zwrot-pieniedzy-znacznie-szybciej
Nowości
E-Mobilność
