Konstrukcja ma przewyższać możliwości ogniw litowo-jonowych, znacząco zmniejszając ryzyko wybuchu. Przez to zjawisko samochody elektryczne wciąż mają wielu sceptyków. IBM wykorzystał jednak unikalną kombinację, która jest w stanie tłumić tworzenie się dendrytów litu podczas ładowania, będących przyczyną zwarć lub nawet zapłonów.
Woda alternatywą dla kobaltu
Zdaniem IBM ich nowatorski wynalazek ma pozwolić na obniżenie kosztów produkcyjnych oraz przyspieszyć czas ładowania. Do uzupełnienia 80 proc. energii ma wystarczyć tylko 5 minut. Jednocześnie ma charakteryzować się wyższą gęstością, co pozwoli na magazynowanie większych zasobów. Umożliwi także większą wydajność energetyczną.
W akumulatorze zastosowano trzy nowe, zastrzeżone materiały, w tym bezkobaltowy i niklowy materiał katodowy oraz ciekły elektrolit. Brak kobaltu to ważna wiadomość w świetle niedawnego skandalu w Demokratycznej Republice Konga, który postawi przed sądem pięcioro gigantów technologicznych, w tym Teslę. Poza tym zasoby tego metalu ciężkiego są ograniczone, a jak pokazuje praktyka – warunki wydobywcze są dalekie od ideału.
Tesla wśród gigantów pozwanych ws. śmierci dzieci, zmuszanych do pracy w afrykańskiej kopalni
Technologia dla rajdów?
Pojazdy elektryczne będą odgrywać ważną rolę w zmniejszaniu emisji gazów cieplarnianych i być może rozwiązanie IBM przyczyni się do ich szybszej popularyzacji. Nie jest wykluczone, że w końcu taka konstrukcja przyspieszy elektryfikację rajdów samochodowych, których surowe środowisko rodziło wiele obaw przy zastosowaniu ogniw litowo-jonowych (ryzyko wybuchu lub porażenia).
IBM twierdzi, że z powodzeniem będą mogły skorzystać z niej nawet samoloty. Zastosowanie z pewnością znacząco wykroczy poza sektor transportowy. Mercedes-Benz jako pierwszy producent samochodów nawiązał już współpracę z IBM, aby przyspieszyć rozwój tych baterii. W międzyczasie nadal IBM prowadzi badania nad poszukiwaniem jeszcze bezpieczniejszych i wydajniejszych materiałów.