Właściciel tego białego Hyundaia i20 nie będzie najlepiej wspominał wycieczki do włoskiej miejscowości Porto Badisco w prowincji Lecce. Jego wypad na plażę zakończył się interwencją policji i straży pożarnej.
Do wydarzenia doszło w niedzielę w Porto Badisco, uroczej i magicznej okolicy nadmorskiej w pobliżu Otranto, w Apulii, na południu Włoch. Policja interweniowała na miejscu, jednak aby wydostać Hyundaia i20 potrzebna była interwencja straży pożarnej.
Wypadek nad morzem, Hyundai tonie na plaży

Jak informuje portal newsauto.it właściciel białego Hyundaia i20 padł ofiarą dość nieprzyjemnego zdarzenia. Przede wszystkim – dość niecodziennego. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Nie wiadomo dokładnie, co kierowało posiadaczem tego pojazdu. Może chciał z bliska przyjrzeć się nadmorskiemu kurortowi w Apulii? A może po prostu chciał przetestować swojego Hyundaia, myśląc, że sprawdzi się w roli amfibii?
Gdy tylko koła napotkały grząski i mokry piach próby wycofania były bezużyteczne. Samochód zakopał się przednimi kołami, a pokrywa silnika opierała się bezpośrednio na mokrym piasku.
https://wrc.net.pl/mial-pelny-bagaznik-marihuany-wpadl-bo-zepsulo-mu-sie-auto
Pierwszą próbę pomocy podjął patrol policji drogowej, który bezskutecznie próbował holować Hyundaia liną. Niestety, BMW z drogówki nie miało wystarczającej siły, aby wyciągnąć zatopiony samochód. BMW dołączyło do Hyundaia i pomocy potrzebowały już dwa pojazdy.
Ostatecznie problem rozwiązała straż pożarna, która dzięki odpowiednim środkom odniosła sukces. Hyundai i BMW bez większych szkód powróciły na twardy grunt.