W dość nieostrym i pełnym ziarna filmie poniżej widać grupę bardzo szczęśliwych Włochów driftujlących na śniegu wczesnym prototypem Bugatti EB110. Film został nakręcony w 1989 roku i możemy zobaczyć w nim 12-cylindrową bestię ślizgającą się po śniegu. W jakim celu? Nie wiadomo.
Przypomina to trochę prostsze czasy, kiedy ludzie nie byli tak skoncentrowani na zdrowiu i bezpieczeństwie, a martwili się bardziej dobrą zabawą.
EB110 to wyjątkowo genialna maszyna z 12 cylindrami i 12 pojedynczymi korpusami przepustnicy. Łącznie przekazywały one niesamowitą moc 553 koni mechanicznych. Niestety, bestia z napędem na cztery koła została wypuszczona na rynek podczas globalnej recesji w 1991 roku, więc można sobie wyobrazić, że niewielu ludzi było gotowych na sięgnięcie po parę milionów do kieszeni.
Nigdy się nie dowiemy, czy ten okrutny drift na śniegu przyczynił się do śmierci Bugatti pod koniec lat 90. Wiemy na pewno, że grupka tych makaroniarzy miała jeden z lepszych dni w swoim życiu.