Ciężkie warunki pogodowe na francuskiej wyspie pokrzyżowały plany organizatorom, którzy musieli odwołać drugą próbę z powodu obfitych opadów. Z tego powodu zawodnicy mieli do przejechania tylko jeden oes, ale za to liczący niemal 40 kilometrów. Pierwszy na trasie pojawił się Sebastien Ogier, niestety pomimo znakomitego tempa Francuz musiał zatrzymać się i zmienić przebite koło. Cała operacja kosztowała go prawie półtorej minuty straty. – Wygląda na to, że w coś uderzyliśmy. Wiedziałem, że przy takiej ilości kamieni to będzie loteria – tłumaczył Francuz.
Po kłopotach mistrza świata wszystkie oczy były wpatrzone na jego kolegów z Volkswagena, jednak ani Latvala ani Mikkelsen nie wykorzystali szansy na objęcie prowadzenia w rajdzie. Nieoczekiwanie niesamowity rezultat uzyskał Elfyn Evans. – Szczerze mówiąc nie czułem się jakoś wyjątkowo. Wydawało mi się, że jadę za wolno – dziwił się kierowca M-Sportu, który wskoczył z szóstego miejsca na fotel lidera. Jeszcze większą niespodzianką był czas Kevina Abbringa, który za kierownicą Hyundaia i20 WRC uzyskał drugi czas i wskoczył na to samo miejsce w generalce.
Sprawę konkurentów ułatwił dotychczasowy lider Robert Kubica, który stracił niemal minutę. – Bardzo źle. Warunki były ekstremalnie trudne. Potrzeba więcej pewności siebie, ale tam było tyle wody. Cieszę się, że jestem na mecie – tłumaczył Polak, który zajmuje 5. miejsce po pierwszym dniu.