Kiedy w 2014 roku kierowcy przystępowali do pierwszego w historii wyścigu Formuły E, niewielu wróżyło nowatorskiej serii odniesienie tak dużego sukcesu. Dzisiaj komplementują ją największe postaci światowego motosportu, a w gabinetach uznanych firm debatuje się na temat ewentualności przystąpienia do elektrycznej serii wyścigowej. O zasadach panujących na tamtejszym podwórku opowiadał w swoim materiale Rajdowy Świeżak.
W ostatnich dniach przedstawiono koncepcję nowej generacji pojazdów. Mają one wyjechać na tory uliczne już w przyszłym sezonie. Gen2 został opracowany przez Spark Technologies, a w fazie testów pokonał ponad 2500 kilometrów wykorzystując układu napędowy Mahindry. Bolidy będą wyposażone w akumulatory McLarena. Dzięki nim moc zostanie zwiększona ze 180 kW do 220 kW w trybie wyścigowym oraz z 200 kW do 250 kW w kwalifikacyjnym – Ten samochód to przyszłość wyścigów. Kiedy rozpoczynaliśmy serię, naszym celem była rewolucja w sportach motorowych. Dzięki nowej generacji bolidów robimy kolejny krok – skomentował dyrektor generalny Formuły E, Alejandro Agag.
Kapow!! 💥 ⚡️ ‘Straight outta Gotham’ 🦇 #Gen2 #FIA #ABBFormulaE pic.twitter.com/XlyBQUEBLR
— Formula E (@FIAFormulaE) January 30, 2018
W zamyśle organizatorów samochód ma służyć zawodnikom przez trzy sezony. Największą rewolucją będzie możliwość ukończenia danego wyścigu bez konieczności wymiany pojazdu, co jest dzisiaj standardem. Wizualnie również dokonano wielu zmian a eksperci zwracają uwagę na inspiracje pojazdami LMP1. I chociaż dopiero przedstawiono koncepcyjne zdjęcia, to pierwsze opinie są bardzo pochlebne. Realnie samochód ma zostać zaprezentowany w grudniu podczas wystawy w Genewie – Nie mogę się doczekać, kiedy zdejmiemy okrycie z prawdziwego modelu samochodu. To będzie ekscytująca chwila – podsumował prezydent FIA, Jean Todt.
Najprawdopodobniej ekipy nie będą wynajmowały samochodów jak dotychczas a zakupią je na własność. Ma to związek ze zwiększeniem pojemności akumulatorów a tym samym ograniczeniem ilości niezbędnych egzemplarzy z czterech do zaledwie dwóch. Jeżeli bolidy okażą się takim samym sukcesem jak większość dotychczas poczynionych przez organizatorów Formuły E ruchów, to o atrakcyjność serii możemy być spokojni.
Tagi: Elektromobilność