465-konny, nowiutki SUV dostępny za bezcen
Fisker od kilku tygodni balansuje na krawędzi bankructwa. I większość obserwatorów jest dość zaskoczona, że firma jeszcze nie ogłosiła upadłości. Nawet jeśli jej właściciel sprzedałby połowę swoich nieruchomości, wciąż zabrakłoby milionów. Ale firma nadal działa i wydaje się, że próbuje dokonać cudu. Czy pieniądze popłyną w jej kierunku dzięki najnowszej promocji?
Jednym ze sposobów jest sprzedaż już wyprodukowanych, ale wciąż niesprzedanych samochodów. Firma przyjęła taką strategię już jakiś czas temu i to nie tylko w swoim rodzimym kraju, czyli w Stanach Zjednoczonych. Również w Europie seryjnie zbudowane SUV-y można kupić. To jednak nie wystarczyło, więc Fisker dokonuje kolejnych przecen.
Jak wspominają redaktorzy z portalu Carscoops, firma zaczęła nawet rezygnować z opłaty za dostawę i obsługę w wysokości 2500 dolarów (9900 zł) dla klientów, oprócz istniejących rabatów. W Stanach Zjednoczonych oznacza to obecnie, że SUV Fiskera można kupić już za 32 560 dolarów, czyli około 128 000 złotych. Mowa tu o najwyższej wersji Extreme, bowiem podstawowy Sport nie jest dostępny.
W cenie nowej dopasionej Octavii
W Europie podobny zabieg doprowadzi do obniżenia ceny samochodu dość drastycznie. Na Starym Kontynencie dostępne są tylko wersje wyposażenia Extreme i Ultra. Po obniżkach samochód będzie kosztował około 160 000 złotych. To tyle, co nowa Skoda Octavia z lepszym silnikiem i wyposażeniem. A przecież mówimy tu o samochodzie w nadwoziu typu SUV – bądź co bądź – luksusowej marki.
Co więcej, Fisker Ocean ma aż 4,8 metra długości i moc 475 koni mechanicznych. Za takie pieniądze ciężko będzie dziś znaleźć choćby porównywalną ofertę. SUV z napędem elektrycznym ma zasięg do 500 kilometrów. Dwa silniki elektryczne napędzające wszystkie cztery koła pozwalają osiągnąć sprint od 0 do 100 km/h w zaledwie 3,7 sekundy.
Czy to cokolwiek pomoże?
We wnętrzu również nie zabraknie luksusu. Do naszej dyspozycji amerykański producent oddaje bowiem świetne nagłośnienie i wysokiej jakości materiały. SUV wygląda także świetnie na zewnątrz i warto wspomnieć, że jest on zaprojektowany przez samego Henrika Fiskera. Czy jest to jednak najlepsza rekomendacja biorąc pod uwagę problemy finansowe firmy? Cóż… Może po prostu stworzył zbyt dobry samochód za pieniądze, których oczekiwał.
Czy obniżki i rabaty na model Fisker Ocean doprowadzą firmę do pozytywnego rezultatu? Wydaje się to być raczej wątpliwe. Może to zaszkodzić samochodom elektrycznym jako takim, co słusznie zauważają dziennikarze z Auto Evolution. W końcu mało kto zdecyduje się na zakup samochodu od firmy, która jutro może już nie istnieć. Nawet dużo niższe ceny mogą oznaczać brak zainteresowania. Podobnie może wyglądać z wieloma innymi firmami nastawionymi wyłącznie na samochody elektryczne.