- Z nieoficjalnych informacji wynika, że budżet filmu Apple o F1 przekroczył 300 mln dolarów
- To sprawia, że znajduje się on tuż poza pierwszą dziesiątką najdroższych filmów w historii
- Aby był uznany za finansowy sukces, musi to być najlepszy film Brada Pitta w karierze
Skąd tak wysoki budżet filmu o F1?
Kosmicznie wysokie budżety nie są obce twórcom filmów z Hollywood. Ale wydawanie ogromnych pieniędzy na filmy wiąże się z dużym ryzykiem. Ostatnie doniesienia wskazują, że budżet filmu Brada Pitta o kierowcy ścigającym się w F1 przekroczył próg 300 milionów dolarów. A tym samym zbliżył się do czołowej dziesiątki najdroższych filmów wszech czasów.
Najnowszy film o F1 nie otrzymał jeszcze oficjalnego tytułu. Ale wiemy już o nim całkiem sporo. Brad Pitt wciela się w nim w emerytowanego kierowcę, który otrzymuje propozycję powrotu do sportu. Jego celem ma być mentorowanie młodemu talentowi. Z wyjątkiem reżysera Josepha Kosinskiego (Top Gun: Maverick), w filmie nie ma zbyt wielu gwiazd, które mogą przyciągnąć widzów przed ekrany.
Co ciekawe, na potrzeby swojego nadchodzącego filmu Brad Pitt naprawdę zasiadł za kierownicą samochodu wyścigowego. I choć nie był to samochód F1, tylko zmodyfikowane na te potrzeby F2, to aktorzy wciąż potrzebowali wielu szkoleń, ubezpieczeń i innych logistycznych zagadnień, aby móc przejechać te kilka kluczowych okrążeń. Według portalu Screen Rant to jeden z powodów, dla których film ma tak wysoki budżet.
Nie był to jedyny powód
Brad Pitt's new F1 movie budget has reportedly surpassed $300 million, potentially making it one of the most expensive films ever made 💰🎬 pic.twitter.com/eNL4QFkSjI
— ESPN F1 (@ESPNF1) May 11, 2024
Produkcja filmu Brada Pitta rozpoczęła się w lipcu 2023 roku, zaledwie kilka dni przed strajkiem w Hollywood. Trwał on aż 118 dni, a opóźnienia w kręceniu filmów potrafią być bardzo kosztowne. Jeśli doniesienia o tym, że budżet tego filmu przekroczył kwotę 300 milionów dolarów są dokładne, oznaczać to będzie, że znajdzie się tuż poza pierwszą dziesiątką najdroższych filmów wszechświata. Jeśli ma on okazać się finansowym sukcesem, będzie musiał być najbardziej dochodowym filmem w historii aktora.
Choć Pitt to gwiazda z najwyższej półki, jego najlepszy występ kasowy miał miejsce w 2013 roku przy filmie World War Z. Na całym świecie zarobił on 540,4 miliony dolarów. To sporo pieniędzy, ale mówi się, że w Hollywood film musi podwoić swój budżet, aby osiągnąć próg rentowności dla studia. To oznaczałoby, że nadchodzący film o F1 będzie musiał zarobić ponad 600 milionów dolarów. W każdym innym przypadku zostanie uznany za porażkę.
Film ma jednak dużego asa w rękawie. Jego dystrybucją zajmuje się Apple TV+, które ma swoje miary sukcesu. Oprócz zysków kasowych film Pitta o F1 będzie również mierzony pod kąta jego zdolności do pozyskiwania klientów do serwisu streamingowego. To może pomóc w pokryciu części kosztów filmu.