Pech, jaki prześladował Toyotę w poprzednich edycjach 24 godzin Le Mans (wspieranego przez markę olejową Motul) sprawił, że nie można było być pewnym wygranej do ostatnich metrów. Alonso dodatkowo obawiał się powtórki z ubiegłorocznego Indianapolis 500, gdzie jako kierowca zespołu Andretti wspartego przez McLarena walczył o wygraną, ale silnik Hondy w jego bolidzie zdefektował na 21 okrążeń przed metą.
Fernando Alonso: Teraz jestem może trochę w szoku, ponieważ byliśmy tak bardzo skupieni na wyścigu i tak zestresowani oglądając końcówkę w telewizji. Nie jestem przyzwyczajony do tego, że oglądam jak jedzie mój samochód, zazwyczaj jestem w środku. To były 24 godziny pełne napięcia z dwoma samochodami z mniej więcej 1 minutą różnicy przez cały wyścig. Teraz próbuję cieszyć się każdą jedną sekundą tej wyjątkowej chwili. Nie wiedziałem czy oglądanie w telewizorze było lepsze, czy też spanie albo MotoGP w tamtym momencie. Być może MotoGP było najlepszym pomysłem.
36-latek osiągnął już 2/3 ze słynnej potrójnej korony sportów motorowych. Składa się na nią właśnie zwycięstwo w 24 godzinach Le Mans, zwycięstwo w Grand Prix Monako F1 (lub według niektórych źródeł mistrzostwo świata F1, w każdym razie Alonso dwukrotnie zaliczył oba osiągnięcia) oraz triumf w Indianapolis 500. Jedynym kierowcą, który dokonał tego wyczynu jest Graham Hill, który skompletował trofea w latach 1962-1972.
Fernando Alonso: To zdecydowanie bardzo atrakcyjny cel, by spróbować sięgnąć po potrójną koronę i zobaczenie czy możesz być lepszy i bardziej kompletnym kierowcą. Będąc w Formule 1 po prostu podążasz za wydajnością swojego zespołu i jeżeli twój team jest pierwszy będziesz pierwszy lub drugi. Jeżeli twoja ekipa jest trzecia, będziesz piąty lub szósty. Zatem, aby być lepszym i bardziej kompletnym kierowcą musisz wygrywać w każdej serii przeciwko specjalistom danych mistrzostw. Pokonanie znawców ścigania po owalu lub tutaj chłopaków od endurance, którzy znają każdy najmniejszy trik, aby móc tutaj być na tym poziomie jest bardzo atrakcyjne.
W przyszłorocznym sezonie Verizon IndyCar Series udział zapowiedział zespół McLarena. Rodzi to naturalnie domysły o przeniesieniu się Alonso do amerykańskiej serii, a przynajmniej starcie w Indianapolis 500, które miałoby skompletować nieoficjalne trofeum motorsportowe.