F1: Tort jak zwykle smakowity, największy kawałek znów dla Ferrari

„Świat poszedł do przodu, pojawiły się komputery, amfetamina, samoloty.” W ostatnich latach zmienił się nawet właściciel Formuły 1, która leży teraz w rękach Amerykanów. Niewiele zmieniło się jednak w kwestii zarobków i podziału wpływów między zespołami.

F1: Tort jak zwykle smakowity, największy kawałek znów dla Ferrari
Podaj dalej

Tort z napisem „Formula One Management” będzie składał się z około 715 milionów funtów, które zostaną rozdzielone między zespoły startujące w mistrzostwach świata. Cała suma pochodzi m. in. z praw telewizyjnych, reklam, opłat organizatorów.

Od lat największy kawałek wspomnianego tortu otrzymuje Ferrari, było tak nawet w zeszłym roku, kiedy włoska stajnia ukończyła mistrzostwa za Mercedesem.

Nikt nie przykłada jednak noża na chybił trafił, a rozmiary każdego kawałka są wyliczane na podstawie pozycji w mistrzostwach konstruktorów oraz naturze i rodzaju umowy, jaką dany zespół ma z Formułą 1.

Słysząc o problemach finansowych Williamsa, czy Force India można zastanawiać się, czy taki sposób podziału jest najbardziej słuszny. Wiemy jednak, jak skończyłaby się ewentualna próba wprowadzenia zmian. Ferrari zaczęłoby pakować swoje manatki, zarządcy Formuły 1 zaliczyli kilka nieprzespanych nocek, po czym cofnęliby wszystkie próby zmian i wprowadzili jakiś inny głupi przepis – tylko po to, by zapomnieć o podziale kosztów.

No dobrze, ale są też plusy. Haas dzięki wspaniałej zwyżce formy zarobi więcej. Dużo więcej, bo jego podwyżka z wpływów wyniesie aż 176% w porównaniu do poprzedniego roku.

Za piękny uśmiech i delikatnie kurczący się brzuszek więcej kasy niż na to zasługuje dostanie również McLaren. Brytyjski zespół ukończył sezon 2017 na 9. miejscu, jednak dostanie czwartą najwyższą „wypłatę”.

Wśród czołówki jedyny kawałek tortu na jaki zasłużył dostanie Red Bull – austriacki gigant napojów energetycznych zakończył sezon na 3. miejscu i tak też się naje.

Różnica we wpływach danych zespołów jest niewyobrażalnie duża. Można by wręcz powiedzieć, że Ferrari ociera się już o otyłość i obżartwo. Bo jak inaczej nazwać 147,2 miliona funtów przelewu do Maranello, przy skromnych 34,9 milionach wysłanych do szwajcarskich kwater Saubera?

Poniżej pełna lista zarobków za sezon 2017 (w mln funtów):

Ferrari – 147,2
Mercedes – 128,8
Red Bull – 110,7
McLaren – 61,7
Force India – 52,4
Williams – 49,9
Renault – 47,3
Toro Rosso – 42,4
Haas – 39,9
Sauber – 34,9

Przeczytaj również