Robert Kubica niespodziewanie został wybrany kierowcą dnia po niedzielnym GP Austrii. Władze F1 wszczęły śledztwo w tej sprawie, próbując wytłumaczyć, jak mogło do tego dojść. Trudno się dziwić. Nie dość, że Polak kolejny raz w tym sezonie linię mety minął jako ostatni, to na dodatek wyścig zakończył trzy okrążenia za liderem.
Sam Kubica powiedział nawet w wywiadzie po zmaganiach na Red Bull Ringu, że niewiele brakło, a zdublowałby go nawet zespołowy kolega – George Russell.
Kibiców poniosła fantazja. Robert Kubica wybrany najlepszym kierowcą na Red Bull Ringu
Rzecznik prasowy Formuły 1 przyznał, że w ankiecie pojawił się problem techniczny, który obecnie sprawdzany jest przez programistów. Narzędzie do głosowania na kierowcę dnia F1 uruchomiła kilka lat temu. Od tego czasu wielokrotnie zdarzało się, że kibice umawiali się w mediach społecznościowych na akcje masowego popierania swoich ulubieńców. Tak między innymi ankietę wygrywali Rio Haryanto z Manora czy Siergiej Sirotkin. Ten ostatni kierowcą dnia został w GP Abu Zabi 2018. Później jednak „dziura” w programie została załatana i tytuł ten przypadł kończącemu karierę w F1 Fernando Alonso.
Kubica wybrany kierowcą dnia.
Ponoć była jakaś zorganizowana akcja na reddicie itp.
Gość, który ma na koncie zwycięstwo, teraz jest wyszydzany. Wiem, że z zewnątrz wyglądało to dziś strasznie, ale i tak. Smutne to. #elevenF1 pic.twitter.com/IOD7myBfWL
— Maciej Jermakow (@mjermakow) 30 czerwca 2019
Teraz okazuje się, że władze F1 zbadają, czy podczas głosowania nie doszło do błędu systemu, ponieważ kibice raportowali, że po oddaniu głosów na m.in. Maxa Verstappena, otrzymywali informację, że oddali głos właśnie na Roberta Kubicę. Nawet jeśli winnemu całego zamieszania okaże się błąd oprogramowania, to nie wiadomo czy wyniki zostaną zmienione.