F1 Grand Prix Hiszpanii: Hamilton znów wygrywa. Fatalna strategia Ferrari

Lewis Hamilton zwyciężył w wyścigu o Grand Prix Hiszpanii. Brytyjczyk w trakcie trwania całego wyścigu jechał bardzo spokojnie i na metę wjechał ze sporą przewagą nad drugim Valtterim Bottasem.

F1 Grand Prix Hiszpanii: Hamilton znów wygrywa. Fatalna strategia Ferrari
Podaj dalej

Wyścig o Grand Prix Hiszpanii nie był zbyt ciekawym widowiskiem. Co prawda mieliśmy incydenty i kilku zawodników nie ukończyło zmagań, jednak niestety nie oglądaliśmy zbyt wielu manewrów wyprzedzania. Taki scenariusz można było zresztą przewidzieć już przed startem rywalizacji, bo tor w Katalonii znany jest z tego, że niezwykle trudno tam o wyprzedzanie.

Ręce w geście triumfu po 66 okrążeniach wznieść mógł Lewis Hamilton, zdobywca pole position z sobotnich kwalifikacji. Na drugim miejscu ukończył jego zespołowy kolega z Mercedesa, Valtteri Bottas, zaś podium skompletował Max Verstappen. O ile zwycięstwo Hamiltona nie było tak naprawdę zagrożone w żadnym momencie wyścigu, to już dalszy układ w trójce zawdzięczamy głównie fatalnej strategii Ferrari.

Kiedy wydawało się, że co najmniej jedno miejsce na podium musi zająć kierowca włoskiej ekipy, z walką nieoczekiwanie pożegnał się Kimi Raikkonen, który po problemach technicznych cudem zdołał doturlać samochód do alei serwisowej. Jakby tego było mało, ogłoszona została wirtualna neutralizacja i Ferrari bóg wie po co ściągnęło na pit stop Sebastiana Vettela, który zajmował wtedy 2. pozycję. W efekcie Vettel owszem, miał świeże opony, ale spadł na 4. miejsce i nie potrafił zdziałać tam niczego konstruktywnego. Tak oto kolejny raz Ferrari przegrywa na własne życzenie, po głupim błędzie strategicznym.

Jeśli chodzi o zespołowych kolegów Roberta Kubicy, to niestety nie było happy endu i kolejny raz nie udało się zdobyć punktów. Lance Stroll dojechał na miejscu 11., wyprzedzając tylko Brendona Hartleya z Toro Rosso, Marcusa Ericssona z Saubera oraz drugiego reprezentanta Williamsa, Siergieja Sirotkina. Rosjanin zajął miejsce 14., czyli ostatnie.

Tagi: F1, Grand Prix Hiszpanii, Formuła 1

 

Przeczytaj również