F1: 6 najlepszych malowań bolidów Williamsa w historii

Ferrari to czerwień, Mercedes to srebro… Jednakże, mimo ogromnej historii i wielu lat spędzonych w sporcie, Williams „nie doczekał” się nigdy swoich barw. Tym samym barwy bolidu stajni z Grove zazwyczaj podyktowane były kolorystyką głównego sponsora.

Na sezon 2019 bolid Roberta Kubicy i George’a Russella będzie wyglądał zdecydowanie inaczej niż w roku poprzednim. A jak nowe barwy FW42 mają się do tego, co Williams zaprezentował nam w swojej bogatej przeszłości? Sprawdźcie poniżej sześć najbardziej kultowych barw stajni Franka Williamsa.

1. FW15C (1993)

To jeden z najbardziej zaawansowanych technologicznie samochodów w historii sportu. Zaprojektowany przez słynnego Adriana Neweya FW15C nie tylko był szybki, ale także dobrze wyglądał. Głównymi kolorami były niebieski, biały i „Camelowy” żółty. Na bokach mogliśmy z kolei znaleźć dość bezczelne grafiki postaci z gry Sonic The Hedgehog. Ten bolid pozostaje do dziś ikoną. Sponsorzy także nie mogli być niezadowoleni – Alain Prost w 1993 roku sięgnął po swój czwarty tytuł z rzędu z siedmioma wygranymi Grand Prix na koncie.

2. FW19 (1997)

W 1994 roku marka tytoniowa Camel ustąpiła nieco bardziej stonowanym kolorom Rothmansa. Do roku 1997, w którym Jacques Villeneuve zdobył swój jedyny tytuł mistrzowski (mimo starań Michaela Schumachera), design był utrzymywany w podobnej, eleganckiej stylistyce.

3. FW08 (1982)

Pojawienie się sponsora w postaci linii lotniczych Saudia dla Franka Williamsa oznaczało tyle samo, co pojawienie się zupełnie nowych zasad gry. W 1977 szef zespołu mógł w końcu powalczyć z poważnymi graczami. W 1980 pojawił się tytuł wywalczony przez Alana Jonesa, choć najlepszym momentem zielono-białego malowania Saudia był zdecydowanie rok 1982 i zdobyta przez Keke Rosberga mistrzowska korona.

4. FW36 (2014)

Barwy Martini pojawiały się na najbardziej kultowych maszynach w motorsporcie, począwszy od rajdowej Lancii Delty S4, kończąc na wyścigowym Porsche 935 Le Mans. Williams w 2014 roku wprowadził do Formuły 1 „właściwe” barwy Martini po raz pierwszy od 1975 roku, kiedy mogliśmy oglądać niebiesko-czerwone pasy na samochodach Brabhama. Sam bolid również był bardzo szybki, a Williams ukończył sezon na 3. miejscu w generalce!

5. FW21 (1999)

Gdy kierowcy Williamsa – Jacques Villeneuve i Heinz-Harald Frentzen odsłonili krwisto czerwone malowanie FW20 w roku 1988 pojawiły się okrzyki przerażenia. Biorąc pod uwagę paletę barw, z jakiej korzystał Wiliams do tej pory, nowe kolory były mocno zaskakujące. Rok później Williams pozostał przy czerwieni, która jednak została nieco stonowana. Pozwoliło to odróżnić ich bolidy od stajni znanej z używania czerwonego koloru. Dla niektórych, czerwony Williams to uosobienie zła. Wyjmując jednak to malowanie z historycznego kontekstu, jego egzotyczność sprawia, że zasłużyło na znalezienie się w tym zestawieniu…

6. FW26 (2004)

Post-milenijne malowania Williamsa nie były rzucające się w oczy. Miały jednak w sobie pewną kl

F1: 6 najlepszych malowań bolidów Williamsa w historii
Podaj dalej

Na sezon 2019 bolid Roberta Kubicy i George’a Russella będzie wyglądał zdecydowanie inaczej niż w roku poprzednim. A jak nowe barwy FW42 mają się do tego, co Williams zaprezentował nam w swojej bogatej przeszłości? Sprawdźcie poniżej sześć najbardziej kultowych barw stajni Franka Williamsa.

1. FW15C (1993)

To jeden z najbardziej zaawansowanych technologicznie samochodów w historii sportu. Zaprojektowany przez słynnego Adriana Neweya FW15C nie tylko był szybki, ale także dobrze wyglądał. Głównymi kolorami były niebieski, biały i „Camelowy” żółty. Na bokach mogliśmy z kolei znaleźć dość bezczelne grafiki postaci z gry Sonic The Hedgehog. Ten bolid pozostaje do dziś ikoną. Sponsorzy także nie mogli być niezadowoleni – Alain Prost w 1993 roku sięgnął po swój czwarty tytuł z rzędu z siedmioma wygranymi Grand Prix na koncie.

2. FW19 (1997)

W 1994 roku marka tytoniowa Camel ustąpiła nieco bardziej stonowanym kolorom Rothmansa. Do roku 1997, w którym Jacques Villeneuve zdobył swój jedyny tytuł mistrzowski (mimo starań Michaela Schumachera), design był utrzymywany w podobnej, eleganckiej stylistyce.

3. FW08 (1982)

Pojawienie się sponsora w postaci linii lotniczych Saudia dla Franka Williamsa oznaczało tyle samo, co pojawienie się zupełnie nowych zasad gry. W 1977 szef zespołu mógł w końcu powalczyć z poważnymi graczami. W 1980 pojawił się tytuł wywalczony przez Alana Jonesa, choć najlepszym momentem zielono-białego malowania Saudia był zdecydowanie rok 1982 i zdobyta przez Keke Rosberga mistrzowska korona.

4. FW36 (2014)

Barwy Martini pojawiały się na najbardziej kultowych maszynach w motorsporcie, począwszy od rajdowej Lancii Delty S4, kończąc na wyścigowym Porsche 935 Le Mans. Williams w 2014 roku wprowadził do Formuły 1 „właściwe” barwy Martini po raz pierwszy od 1975 roku, kiedy mogliśmy oglądać niebiesko-czerwone pasy na samochodach Brabhama. Sam bolid również był bardzo szybki, a Williams ukończył sezon na 3. miejscu w generalce!

5. FW21 (1999)

Gdy kierowcy Williamsa – Jacques Villeneuve i Heinz-Harald Frentzen odsłonili krwisto czerwone malowanie FW20 w roku 1988 pojawiły się okrzyki przerażenia. Biorąc pod uwagę paletę barw, z jakiej korzystał Wiliams do tej pory, nowe kolory były mocno zaskakujące. Rok później Williams pozostał przy czerwieni, która jednak została nieco stonowana. Pozwoliło to odróżnić ich bolidy od stajni znanej z używania czerwonego koloru. Dla niektórych, czerwony Williams to uosobienie zła. Wyjmując jednak to malowanie z historycznego kontekstu, jego egzotyczność sprawia, że zasłużyło na znalezienie się w tym zestawieniu…

6. FW26 (2004)

Post-milenijne malowania Williamsa nie były rzucające się w oczy. Miały jednak w sobie pewną klasę wynikającą z ich funkcjonalności. Ponadto, wiele z nich należało do najszybszych samochodów w historii sportu. To właśnie w swoim biało-niebieskim Williamsie FW26 Juan Pablo Montoya ustanowił rekord najszybszego w historii okrążenia. Miało to miejsce w trakcie Grand Prix Włoch w 2004 roku. Rekord ten utrzymywał się przez 14 lat – pobił go dopiero w 2018 roku Kimi Raikkonen.

Przeczytaj również