Dwóch odważnych nastolatków w Australii zamieniło swój samochód na schronienie dla misiów koala

Materiał wideo udostępniony przez jednego z użytkowników portalu Reddit pokazuje dwóch nastolatków jeżdżących po zniszczonej przez pożary Australii i ratujących swoim samochodem misie koala. 

Dwóch odważnych nastolatków w Australii zamieniło swój samochód na schronienie dla misiów koala
Podaj dalej

Krótki film pokazuje samochód wypełniony zwierzętami zaledwie kilka dni po tym, jak ukazał się materiał pokazujący zwęglone szczątki martwych koali i kangurów. 

Eksperci obawiają się, że niszczycielskie pożary w Australii zabiły już miliard zwierząt. 

Nowe sceny z tych obszarów podnoszą na duchu. Dwóch dobrych Samarytaninów zapełnia swój samochód zagrożonymi zwierzętami. Film został nagrany na wyspie Kangaroo, znanej jako odpowiedź Australii na wyspy Galapagos – ze względu na ich bogatą przyrodę. 

Dwaj chłopcy to 19-letni Micah i 18-letni Caleb. Oprócz schronienia, nastolatkowie zapowiedzieli także, że będą opiekować się koalami dopóki te nie będą mogły wrócić bezpiecznie na wolność. 

Ich kuzyn, który jako pierwszy udostępnił wideo w sieci powiedział, że jedna piąta uratowanych przez nich koali zmarła pierwszego dnia z powodu odniesionych obrażeń. Około 60% napotkanych przez nich koali spłonęło na śmierć. 

Misja ratunkowa

Wideo zostało udostępnione na portalu Reddit z podpisem: – Pośród strasznych pożarów lasów w Australii moi kuzyni wyszli z domu i ratowali tyle koali, ile tylko mogli. To świetnie z ich strony. 

W sieci krąży również nagranie, w którym inny Australijczyk ratuje małego kangura. Wszystko wydarzyło się podczas walki z płomieniami, w chwili gdy strażak zobaczył maleńkiego kangura ukrytego pod drzewem. Pobiegł w kierunku szalejącego ognia, podnosząc przestraszone zwierzę, po czym rzucił je w bezpieczne miejsce. 

Na filmie powiedział: – Znalazłem małego kangura w ogniu – po czym posadził go na przednim fotelu swojej ciężarówki. Następnie owinął małego torbacza w koc, po czym dał mu bardzo potrzebną wodę i popędził do weterynarza. 

Eksperci ostrzegają, że najgorsze może jeszcze nadejść. Przedmieście Sydney zostało w miniony weekend ogłoszone najgorętszym miejscem na ziemi z temperaturami sięgającymi prawie 50°C. Premier Nowej Południowej Walii ogłosił stan wyjątkowy po dewastacji spowodowanej przez ponad 200 pożarów. 

Przeczytaj również