Druga połowa sezonu

W przyszły weekend (16-17 lipca), rundą na Lausitzringu, rozpocznie się druga połowa tegorocznych Mistrzostw Polski Kia Picanto.

Druga połowa sezonu
Podaj dalej

fot. KLR
fot. KLR

2 z 3 rund pozostałych do rozegrania do końca sezonu zaplanowano na torach, które zawodnicy znają jedynie z relacji telewizyjnych, on-boardów i gier komputerowych. Którzy kierowcy najlepiej poradzą sobie podczas wyścigów na torach w Niemczech, Czechach i we Włoszech?

Czy niepokonany dotąd Karol Urbaniak okaże się najszybszy również na nowych dla siebie i pozostałych zawodników obiektach? Czy kolega z zespołu BM Racing, Albert Legutko, który zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji sezonu i traci do lidera jedynie 55 punktów, chociaż – jak dotychczas – nie wygrał żadnego wyścigu, stanie w końcu na najwyższym stopniu podium? Czy prezentujących bardzo równą, wysoką formę i zajmujących ex aequo trzecie miejsce – Damiana Litwinowicza i Pawła Wysmyka – stać na zwycięstwo w wyścigu? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań przyniosą 3 rundy, czyli 6 wyścigów, które pozostały do rozegrania do końca sezonu KIA LOTOS RACE 2016.

Treningi przed rundą KIA LOTOS RACE na torze w Niemczech – położonym przy trasie z Berlina do Drezna, zaledwie 75 km od granicy z Polską – odbędą się w piątek, 15 lipca. Pierwszy z dwóch 30-minutowych wyjazdów na tor wyścigowych Kia Picanto zaplanowano na godzinę 9:30, drugi – na 11:35. Pierwsza, 20-minutowa sesja kwalifikacyjna wystartuje w sobotę, 16 lipca, o godzinie 9:20. Drugą część kwalifikacji, 15-minutową, zaplanowano na godzinę 12:10. Zaledwie 10-minutowy finał kwalifikacji rozpocznie się o godzinie 15:35. Do pierwszego z dwóch wyścigów w ramach Mistrzostw Polski Kia Picanto zawodnicy ruszą w niedzielę, 17 lipca, o godzinie 9:30, do drugiego – o 14:45.

fot. KLR
fot. KLR

Zanim wyścigowe Kia Picanto wyjadą na tor, a w głównej roli wystąpią zawodnicy, pełne ręce roboty będą mieli szefowie zespołów, obsługujących samochody wyścigowe oraz mechanicy. – Na każdy wyścig – oprócz Safety Car’a, samochodu VIP-owskiego (lub dwóch) i dwóch aut dla zawodników, których obsługujemy – zabieramy zestaw części zamiennych, który waży około 600 kg. Na zawodach zawsze mamy ze sobą zapasowy silnik, chociaż jeszcze nigdy nie był potrzebny, 2 skrzynie biegów, kilka kompletnych piast kół, elementy przedniego zawieszenia i półosie napędowe oraz tylną belkę i sporo innych części. – mówi Krzysztof Tobiasz z Tobiasz Racing, zespołu związanego z Mistrzostwami Polski Kia Picanto od 2006 roku. – Tak naprawdę, najcięższe dla mechaników, którzy pracują z zawodnikami nad ustawieniami samochodu i nad obsługą auta podczas zawodów są 2 dni przed wyścigami.
Zazwyczaj, bezpośrednio po podróży, która liczy od kilkuset do ponad 1000 kilometrów, wjeżdżamy z całym sprzętem na tor i oprócz rozłożenia namiotów, pod którymi serwisowane są auta, musimy przygotować warsztat pracy. Z reguły, najwięcej mamy jej podczas treningów, kiedy samochody przebywają na torze nawet kilka godzin w ciągu dnia. Czas kwalifikacji i wyścigów to dla mechaników okres laby (śmiech). Chyba, że któryś z kierowców coś nabroi i na szybko, w ciągu 4-5 godzin między wyścigami, trzeba odbudować pół auta. Wtedy każdy z 4 mechaników, którzy są ze mną na zawodach wie, co ma robić. – dodaje Krzysztof Tobiasz.

fot. KLR
fot. KLR

Zespół BM Racing, który w tym roku obsługuje aż 5 zawodników, w tym aktualnego Mistrza Polski i lidera klasyfikacji KIA LOTOS RACE 2016 – Karola Urbaniaka – przyjeżdża na zawody w jeszcze większym składzie. – Mózgiem zespołu jest Pan Paweł Mirecki i to on odpowiada za całą logistykę związaną z dostarczeniem wyścigowych Kia Picanto w odpowiednie miejsce w odpowiednim czasie oraz za pakowanie wszystkich niezbędnych części i narzędzi. Podczas każdej rundy KLR na jeden samochód przypada dwóch mechaników, więc jest z nami 10 mechaników plus rodzice i kibice. Ja na zawody zawsze przyjeżdżam z tatą i śpimy w busie na torze. – mówi Karol Urbaniak. – Wiem, że przed każdą rundą samochód jest po gruntownym przeglądzie i gotowy do jazdy. Ja muszę, po prostu, tylko wsiąść i zrobić swoją robotę tak, jak potrafię najlepiej. Przez 3 lata współpracy z zespołem BM Racing nauczyliśmy się ustawiać samochód tak, że na każde zawody jest optymalnie przygotowany. Na torze wprowadzamy jedynie niewielkie korekty, jak – na przykład – dostosowujemy ciśnienie powietrza w oponach czy zbieżność kół.

fot. KLR
fot. KLR

Przeczytaj również