Dramat Peugeotów i 5 minut straty Loeba

Wczorajszy pierwszy etap Rajdu Dakar był jednocześnie najkrótszym w całym harmonogramie i liczył zaledwie 31 kilometrów oesowych. Nie obyło się jednak bez sensacji, którą zgotowali dla nas kierowcy Peugeota. Peterhansel i spółka zameldowali się na mecie w Pisco poza pierwszą dziesiątką.

Dramat Peugeotów i 5 minut straty Loeba
Podaj dalej

Zwycięzca z roku 2017, Stephane Peterhansel, wystartował do rywalizacji jako pierwszy. Francuz zameldował się z 11. rezultatem, choć prawdziwą traumę przeżył jeszcze przed rozpoczęciem odcinka, kiedy został uderzony w tył przez inny pojazd. Szczęślwie dla „Mr. Dakar” obyło się bez uszkodzeń.

Zabrakło nam trochę pewności siebie na wydmach – mówił na mecie. Na szczytach wydm nie było ani skrawka cienia, co utrudniało czytanie drogi. Po drodze natknęliśmy się na motocyklistę, który się przewrócił. Ponieważ nie czułem się specjalnie komfortowo, postanowiłem rozegrać to bezpiecznie. Zobaczymy, jak sytuacja potoczy się drugiego dnia – zakończył Peterhansel.

Drugim z kierowców Peugeota na mecie okazał się być Cyril Despres, jednak od zdecydowanych faworytów tegorocznego Dakaru, którego partnerem strategicznym jest firma Motul, wszyscy spodziewali się więcej. Zawodnik z numerem 308 ukończył pierwszy etap na 15. miejscu.

To był dość porządny start, wszystko przebiegało bezproblemowo. Wydmy były niewidoczne i trudne do pokonania, jednak tego właśnie się spodziewaliśmy. Wiał mocny wiatr, który nie ułatwiał zadania – komentował. Jak dla mnie odcinek był nieco za krótki. Zdecydowanie wolę dłuższe, maratońskie próby.

Tuż za Despresem na mecie zameldował się Carlos Sainz, który słabszą dyspozycję tłumaczył tym, że na pierwszym etapie więcej można było przegrać, aniżeli wygrać. Atak mógł dać ci kilka sekund, albo zabrać kilka minut. Zdecydowaliśmy się na bezpieczną jazdę. Mój Peugeot 3008DKR spisuje się bardzo dobrze. Prawdziwa jazda zaczyna się jutro – zapowiedział Hiszpan.

Prawdziwy dramat przeżywał jednak Sebastien Loeb, który rozpoczął Dakar z 29. rezultatem i ponad 5-minutowym handicapem. Ten odcinek był dla mnie straszny – już po 3 kilometrach straciłem hamulce i przez kolejnych 28 jechałem bez nich! Musiałem jechać powoli, ponieważ wszystkie wydmy były kompletnie nieprzewidywalne.

– Zjeżdżając w dół łatwo było o błąd, więc nie chciałem w tej sytuacji podejmować zbędnego ryzyka. Gdy pojawił się problem, jedyne czego chciałem, to zobaczyć metę. Udało się, rozwiążemy problem i jutro rozpoczniemy Dakar od nowa – zapowiedział Francuz.

Klasyfikacja 40. Rajdu Dakar po I etapie:

1. Nasser Al Attiyah (QAT) / Matthieu Baumel (FRA), Toyota 4WD 14:22 s
2. Bernhard Ten Brinke (NLD) / Michel Perin (FRA), Toyota 4WD + 25 s
3. Nicolas Fuchs (PER) / Adrian Mussano Fernando (ARG), Borgward 4WD + 34 s
4. Bryce Menzies (USA) / Peter Mortensen (USA), Mini 2WD + 38 s
5. Nani Roma (ESP) / Alex Haro Bravo (ESP), Mini 4WD + 53 s
6. Giniel de Villiers (ZAF) / Dirk von Zitzewitz (ZAF), Toyota 4WD + 54 s
7. Lucio Alvarez (ARG) / Robert Howie (ZAF), Toyota 4WD + 1m 12 s
8. Mikko Hirvonen (FIN) / Andreas Schulz (DEU), Mini 2WD + 1m 36 s
9. Jakub Przygoński (POL) / Tom Colsoul (BEL), Mini 4WD +1 m 45 s
10. Martin Prokop (CZE) / Jan Tomanek (CZE), Ford 4WD + 2 m 04 s

Tagi: Rajd DakarDakar 2018ThisIsDakarOriginalByMotulMotulEpicStory

Przeczytaj również