Choć różnica w przyczepności i przewidywalności między oponą letnią, a zimową na oblodzonej, czy zaśnieżonej nawierzchni, wydaje się być oczywista, niektórzy kierowcy usilnie próbują uniknąć wymiany na zimówki.
Ich argumentem często jest fakt, że w większości nawet w okresie zimowym jeździmy po czarnej drodze – czy to mokrej, czy suchej, ale na pewno nie oblodzonej. I faktycznie, w takich warunkach teoretycznie lepiej powinna spisywać się opona letnia – ta nieco lepiej odprowadzi wodę od zimówki.
Pomyślmy jednak co stanie się w sytuacji ekstremalnej, gdy na drodze będzie leżał śnieg, lód lub błoto pośniegowe. A szczególnie, gdy nie będziemy się takiej sytuacji spodziewać.
Gdy na suchej nawierzchni w zimie letnia opona będzie spisywać się tylko nieco lepiej, tak na lodzie czy śniegu… nie będzie zachowywać się w ogóle. Nawet jeśli posiadasz niesamowity refleks, systemy bezpieczeństwa w twoim samochodzie i wszelkie inne udogodnienia XXI wieku, nie poradzisz sobie na letniej oponie.
I właściwie nie musimy się tu ograniczać tylko do sytuacji ekstremalnych – wyobraźcie sobie, że na podjeździe do waszego domu przed powrotem z pracy spadł śnieg, oblodziło… A następnie spróbujcie wjechać do garażu czy na parking na letniej oponie. Gwarantujemy, że dużo szybciej ciepły obiad zje ten kierowca, który miał na swoim samochodzie oponę letnią.
Tagi: opony, zimówki, Michelin, Pilot Alpin 4