Dzisiejszy, czwarty etap z argentyńskiego San Salvador de Jujuy prowadzący przez góry do boliwijskiej Tupizy liczyć będzie łącznie z dojazdówkami 521 kilometrów. To znacznie mniej niż w poprzednich dniach, jednak warto zaznaczyć, że sam odcinek specjalny, z jakim zmierzą się dziś zawodnicy będzie liczył aż 416 kilometrów.
Na wysokości powyżej 3500 m n.p.m., na jakiej położony jest cały odcinek specjalny, dakarowa stawka pozostanie przez najbliższe sześć dni. Co więcej, na trasie pojawią się strome i rozległe wydmy, których pokonanie będzie wymagać od zawodników dobrej techniki i dużego doświadczenia.
Organizatorzy rajdu przewidują, że nie wszyscy poradzą sobie z tym wyzwaniem, dlatego przed rozpoczęciem dzisiejszej rywalizacji, wytyczyli wariant „B”. Można dzięki niemu ominąć wydmy łatwiejszą, 50-kilometrową trasą, która jednak wiązać będzie się z 12-godzinną karą. Walczący o czołowe lokaty nie będą więc zainteresowani takim rozwiązaniem.
Jako że tereny, w które zmierzają aktualnie nasi bohaterowie należą do mocno górzystych, bardzo ważny będzie tutaj element nawigacyjny. Piloci nie będą mieli właściwie chwili relaksu, a po przekroczeniu granicy argentyńsko-boliwijskiej trasa zaczyna być bardzo kręta z wieloma zmianami kierunków.