Dacia mierzy bardzo wysoko
Coraz więcej producentów zaczyna zatracać się w swoich elektromobilnych planach. I wielu z nich zaczyna wychodzić to bokiem. Ale nie Dacia. Rumuński producent wciąż pozostaje racjonalny i stara się oferować swoim klientom to, czego chcą. Czyli w miarę tanie, dobre, praktyczne samochody. Ale teraz chcą zrobić mały skok w bok. A my bardzo się z tego cieszymy.
Już na początku przyszłego roku, dokładnie 3 stycznia, rozpocznie się kolejna edycja Rajdu Dakar. Pierwotnie impreza odbywała się w Afryce, jednak z wielu różnych powodów została przeniesiona najpierw do Ameryki Południowej, a następnie na Bliski Wschód. Przyszłoroczna edycja, do której został już mniej niż miesiąc, będzie szóstą rozgrywaną w Arabii Saudyjskiej. Ale też pierwszą, na której obecna będzie Dacia. Nawet w roli debiutanta, rumuński producent ma spore ambicje w tej rywalizacji.
Dacia wystawi na Rajd Dakar swój egzemplarz specjalny o nazwie Sandrider. Ale ich projekt wykracza daleko poza przygotowanie ciekawego samochodu. Rumunom udało się skompletować prawdziwy dream team. W trzech samochodach zasiądą Nasser Al-Attiyah, pięciokrotny zwycięzca Rajdu Dakar z lat 2011, 2015, 2019, 2022 i 2023. Drugim samochodem pojedzie Cristina Gutierrez Herrero, zwyciężczyni kategorii T3 Rajdowego Pucharu Świata w 2021 roku. A przede wszystkim jej barwy reprezentować będzie Sebastien Loeb, dziewięciokrotny mistrz świata WRC.
Rajd Dakar nowym początkiem?
Wydaje się więc, że Dacia ma wszystkie papiery na to, aby na koniec rajdu, 17 stycznia, pojawić się przynajmniej na podium. Nawet jeśli nie uda im się wygrać za pierwszym razem, to już dziś emocje związane z ich startem są naprawdę spore. Sam udział w rajdzie jest już prestiżowy, a co dopiero dojechanie do mety i zajęcie dobrego miejsca na sam koniec. Tym bardziej, że duża część marek wycofuje się z motorsportu lub ogranicza swoje zaangażowanie ze względu na koszty związane z elektromobilnością.
Co ciekawe, Dacia nie wyklucza, że w przyszłości wykorzysta wiedzę i technologię z Rajdu Dakar w samochodach konsumenckich. – Być może moglibyśmy wykorzystać tę wiedzę z Dakaru w jakiejś limitowanej serii lub coś w tym rodzaju, zobaczymy – powiedział dla portalu Autocar szef marki, Denis Le Vot.
Gdyby Dacia faktycznie zaczęła sprzedawać SUV-a nawiązującego do Rajdu Dakar, byłoby to niesamowite przedsięwzięcie. A na pewno byłoby bardzo udane. Klienci mogliby być dumni z wyścigowo-rajdowych korzeni marki, wielu z nich na pewno byłaby skłonna sięgnąć nieco głębiej do portfela. Tym bardziej, że najbardziej popularnymi modelami w gamie Dacii są SUV-y – Duster i Bigster.