2 grudnia 2017 roku, godziny wieczorne. Kajetan Kajetanowicz siedzi w Fordzie Fiesta WRC na mecie kolejnej wygranej przez siebie Karowej. Dostaje to samo pytanie, które jest zadawane mu od lat – Kajto, gdzie zobaczymy cię w kolejnym sezonie. To samo pytanie, ta sama odpowiedź – nie wiem. Za każdym razem na Karowej przychodzi taki moment, że wiemy, że sezon zamyka się już definitywnie i wszyscy myślimy o kolejnym. Czy jest gorsze uczucie od niewiedzy?
Pierwsza połowa 2018 roku była trudną zarówno dla Kajetana Kajetanowicza, jak i dla jego kibiców. O ile zawsze musieliśmy czekać na informacje długo, to tym razem było jeszcze dłużej. Trzykrotny mistrz Europy był w środku wszelakich kampanii marketingowych, trenował w swoim Subaru, ale wciąż nie wiedzieliśmy, czy w ogóle będzie mu dane gdziekolwiek startować. Jedno było pewne, Kajetanowicz nie pojedzie kolejnego sezonu ERC.
Często w rozmowach, nawet tych po części prywatnych Kajto podkreślał, że bardzo by chciał coś powiedzieć, coś ogłosić, ale nie może. I nie wynikało to bynajmniej z tego względu, że ktoś mu zabronił. Wszystko się dopinało, mijały miesiące i zespół tak naprawdę dalej nic nie wiedział. 10 maja 2018 roku, godziny przedpołudniowe – na spotkaniu z dziennikarzami Kajetanowicz ogłasza to, na co wszyscy czekali słowami: jedziemy WRC 2. Później ogłoszono też nowego pilota, którym został Maciek Szczepaniak, odbyły się testy, przygotowania i nadszedł w końcu ten tydzień.
5 czerwca 2018 roku. Dziś rozpoczyna się zapoznanie z trasą Rajdu Sardynii. Dla polskich kibiców ta impreza będzie miała wymiar szczególny, bo o ile Kajto wystartował już wcześniej w mistrzostwach świata, to był to tylko pojedynczy Rajd Polski. Teraz czas na inne wyzwanie, złożone, bardziej kompleksowe. 11 rywali w WRC 2, kompletnie nowy rajd. Co przyniesie Sardynia? Już zacieramy ręce!
fot. Marcin Snopkowski