Czarny koń w księstwie

Do Sebastiena Ogiera i Elfyna Evansa w zespole M-Sport Ford WRT dołączać będzie w tym sezonie kilku różnych kierowców, w tym Bryan Bouffier. Francuz z marszu określany jest jako czarny koń w otwierającym sezon Rajdzie Monte Carlo. Dlaczego?

Czarny koń w księstwie
Podaj dalej

Doświadczony Francuz ma na swoim koncie aż 219 rajdów, z czego 17 to imprezy Rajdowych Mistrzostw Świata. Patrząc na jego statystyki w WRC, od razu widzimy jak istotnym rajdem w jego karierze jest Monte Carlo. Bouffier zaliczył tutaj pierwsze i jak dotąd jedyne podium mistrzostw świata w 2014 roku, a także wygrał tu swój pierwszy oes, kiedy to podczas imprezy rozgrywanej w roku 2013 podczas OS14 Moulinet-La Bollene Vasubie 1 okazał się bezkonkurencyjny dla wszystkich rywali.

Pierwszy raz na imprezie w księstwie Monako w roli zawodnika Francuz pojawił się w roku 2010. Startował wtedy Subaru Imprezą STi N14, jednak ze względu na wypadek musiał się wycofać. 12 miesięcy później było już zgoła inaczej – Bouffier usiadł za kierownicą Peugeota 207 S2000 i wygrał rajd, który zaliczany był wtedy do serii IRC. W roku 2012 Rallye Monte Carlo powrócił do kalendarza mistrzostw świata i ponownie nie zabrakło na nim Bouffiera. Mistrz Polski znów zaliczył wtedy pudło, bo ukończył na 3. pozycji w klasie drugiej.

Patrząc na kolejne lata, Francuz za każdym razem startował w tej legendarnej imprezie. W sezonie 2013 Bryan zajął bardzo dobre 5. miejsce za kierownicą Citroena DS3 WRC, ale do prawdziwej sensacji doszło rok później, bo Bouffier wspólnie z Xavierem Panserim wsiedli do Forda Fiesty RS WRC i zajęli doskonałe 2. miejsce, tuż za mistrzem świata Sebastienem Ogierem! Co prawda kolejne dwie edycje nie były tak udane, bo zawodnik musiał się z imprezy wycofywać, ale rok temu wrócił na dobrą drogę i skompletował podium w WRC 2 startując za kierownicą Forda Fiesty R5 wspólnie z Denisem Giraudetem.

Bryan Bouffier: – Mam dużo doświadczenia na Rajdzie Monte Carlo, co bardzo pomaga w odpowiednim odczytywaniu warunków na trasie i szybkim odnalezieniu się w konkretnej sytuacji. To jedna z najtrudniejszych imprez w całym sezonie WRC, musisz tutaj jechać bardzo mądrze, czysto, uważać na opony i znaleźć odpowiedni balans pomiędzy jechaniem na maksa, a byciem ostrożnym. Do Monte Carlo jedziemy przede wszystkim dobrze się bawić i do rywalizacji przystąpimy zrelaksowani. Jeśli uda nam się zdobyć jakieś punkty dla Forda, będzie fantastycznie – powiedział Francuz.

Pozostaje zatem tylko czekać i kibicować byłemu mistrzowi Polski. Czy naszego udomowionego Francuza stać na podium? Jak najbardziej!

Tagi: WRC, Ford, Monte Carlo, Ford Polska, Ford Performance

 

Przeczytaj również