Po ostatnim w kalendarzu Rajdzie Polski mogliśmy obserwować popularnego „Colina” na torach wyścigowych. – Przy okazji eventów firmowych, na które miałem czas po zakończeniu sezonu RSMP, wsiadałem do różnych samochodów wyścigowych. Było całkiem fajnie, a te najszybsze jak Lamborghini Huracan Supertrofeo sprawiają pełną frajdę, szczególnie podczas hamowania oraz trzymania w samym zakręcie.
„Wyścigi są dużo tańsze od rajdów i rozważałem taki wariant w przypadku, gdyby nie udało się uzbierać budżetu.”
Jakub Brzeziński uspokaja jednak i zapowiada, że na 100% pojawi się na starcie Rajdu Świdnickiego-Krause. – Dosłownie 2 dni po Rajdzie Polski siedziałem już w stolicy i wraz z moim menedżerem Wojtkiem Dobrzyńskim szykowaliśmy się do sezonu 2019. Można powiedzieć, że praktycznie przeprowadziłem się do Warszawy. Spędzałem tam właściwie cały tydzień, a do Poznania wracałem tylko na weekendy.
Wspomniana stolica pozwoliła Brzezińskiemu zapomnieć o torze wyścigowym, na który wraca już tylko w trakcie swoich szkoleń. – Podczas Międzynarodowych Targów Motor Show w Poznaniu, które odbędą się 28-31 marca, planujemy oficjalną prezentację teamu wraz z nowymi barwami. Te będą nawiązywać do początków mojej kariery sportowej. Wszystkie karty odkryjemy w marcu w stolicy Wielkopolski.
Rajdowe szkolenia
Oprócz przygotowań Jakub Brzeziński prowadzi także szkolenia z zakresu sportowej i bezpiecznej jazdy: – Staram się szkolić kiedy tylko mogę. Prywatne szkolenia z rajdowej jazdy to moje ulubione zajęcie poza prowadzeniem auta R5. Piątkowy krótki zakręt, gdzie można wjechać w cięcie, a wszystko jest tam „w syfie”… To najlepsze uczucie.
– Jeśli chodzi o plany sportowe to po rozmowach z chłopakami można wywnioskować, że szykuje się pogrom aut R5. To bardzo odświeży tę dyscyplinę w naszym kraju i z pewnością wpłynie na liczbę kibiców przy trasie. Plan jest taki, jak zawsze – walczyć o zwycięstwo. Tylko to mnie interesuje – zapowiedział.