Jak podała Gazeta Krakowska, ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca stracił na zakręcie panowanie nad pojazdem, jego BMW wypadło z drogi i uderzyło w przydrożny słup energetyczny a następnie dachowało i zatrzymało się dopiero na drzewach. Świadkowie, do których dotarli policjanci zeznali, że BMW dosłownie „leciało w powietrzu”.
Okazało się, że 28-letni mieszkaniec powiatu tarnowskiego miał ponad jeden promil alkoholu w organizmie i nigdy nie posiadał prawa jazdy. Z potłuczeniami głowy i rozciętym łukiem brwiowym trafił do szpitala.
Obrażenia okazały się niegroźne. Kiedy wytrzeźwiał, został przesłuchany. Grozi mu kara do 2 lat więzienia. Będzie też musiał zapłacić 5 tys. zł kary.
https://wrc.net.pl/dramatyczne-nagranie-spadajacej-cysterny-z-wiaduktu-kierowca-nie-przezyl?fbclid=IwAR2VpqkRtkYONKj3iHb3KfOEyyQfedfi4ATZeQLGVpYgHbq_-ABJq-e-_Pc