Dokładnie 12 miesięcy temu Block był na dobrej drodze by zakwalifikować się do finałowego biegu na torze Trois-Rivieres, jednak w pół-finale uderzył w barierę.
– Popełniłem mały błąd, na wyjściu z zakrętu zacieśniłem linię jazdy, jednak nie zmieściłem się w granicach toru – mówił Block. – To było dość pechowe, ponieważ już wtedy zajmowałem pozycję, która pozwoliłaby mi na awans do finału.
– Ten tor daje ogromną frajdę z jazdy i mam nadzieję, że uda mi się poprawić kilka rzeczy w porównaniu do zeszłego roku.
Amerykanin cieszy się z możliwości ścigania tak blisko swojego domu. – Dużą część sezonu muszę latać tam i z powrotem do Europy, więc jetlag jest czymś normalnym. Pod koniec roku to daje o sobie znać, więc dobrze jest ścigać się w ten weekend tutaj, gdzie różnica czasu wynosi ledwie dwie godziny.
Tagi: World RX, Ford, Ken Block