Każdy student Akademii Wychowania Fizycznego, przez cały okres nauki terroryzowany jest jedną, prostą regułą – „bezpieczeństwo przede wszystkim”. I chociaż jest to bardzo wyświechtana maksyma, to po głębszym zastanowieniu trudno się z nią nie zgodzić. Gdybyśmy chcieli ją odnieść do rajdowych realiów musielibyśmy ją jeszcze mocniej stuningować – „życie przede wszystkim”. Bo nawet każde dziecko wie, że kontakt z rozpędzonym do 150 km/h samochodem zrobi mu krzywdę. Takie spotkanie, zazwyczaj zakończy się nawet dużo gorzej.
Część z was na pewno miała już kontakt z przygotowanymi przez organizatorów „Rajdowymi Dekalogami”, „Procedurami bezpieczeństwa” albo „Niezbędnikiem kibica”. Można się założyć, że 90% osób nawet nie spróbowała zapoznać się z treścią takiej broszurki lub pliku. Bo po co? Ale są i tacy, którzy bezpieczeństwo swoje, a może przede wszystkim swojej rodziny cenią bardziej. I właśnie dla nich przygotowaliśmy kilka wskazówek, które sprawią, że rajdy samochodowe będą budziły tylko pozytywne wspomnienia.
1. Fajnie jeszcze przed startem rajdu mieć przygotowany plan działania. Które odcinki specjalne odwiedzimy, gdzie się ustawimy i w jaki sposób się tam dostaniemy. Zazwyczaj organizator rajdu udostępnia do publicznej wiadomości wskazówki na ten temat, więc warto śledzić jego stronę internetową oraz kanały społecznościowe.
2. Kwestię ubioru i pogody sobie odpuścimy. Ale już o tzw. „dojazdówkach” nie możemy zapomnieć. W przypadku kibiców chodzi o drogi, którymi dojedziemy możliwie blisko trasy. No bo wiadomo, że część asfaltu na potrzeby rajdu często jest wyłączona z ruchu. Ważne, żeby nie parkować na drogach ewakuacyjnych, a najlepiej kierować się w miejsca wyznaczone przez organizatora.
3. Do kibicowania najlepszym miejscem jest… strefa kibica. Fajny widok, dostęp do baru, możliwe zadaszenie i często komentarz wynajętego spikera. Tylko wiadomo, że za taki „luksus” czasami trzeba zapłacić. Zazwyczaj nie są to duże pieniądze, jednak warto wcześniej to sprawdzić. Można oczywiście zupełnie za darmo ustawić się przy trasie i w taki sposób wspierać swoich ulubieńców. Nadal bardzo wiele osób korzysta właśnie z tego wariantu kibicowania.
4. W tym ostatnim przypadku, bardzo często będziemy mieli do czynienia z popularnymi „safeciarzami”. To osoby dbające o bezpieczeństwo zarówno nasze jak i kierowców. Do ich zadań należy upominanie niesfornych kibiców, co bardzo często spotyka się z niezrozumieniem i falą krytyki. Ale cóż … tak praca. Sygnalizują oni również gwizdkiem nadjeżdżający samochód, abyśmy byli gotowi i skupieni.
5. Stojąc przy trasie, będziemy zmuszeni dostosować się do jeszcze jednej zasady. Trzeba ustawić się za wyznaczonymi taśmami. Czasami są one ustawione bardzo asekuracyjnie, ale wynika to z praw fizyki i toru jazdy kierowców. Zresztą tego również pilnują safeciarze, więc będzie ok.
6. Pod żadnym pozorem nie wolno wkraczać na trasę przekonanym, że do startu pozostało jeszcze np. 30 minut. To najprostsza droga do zguby. Przed załogami, na trasie pojawiają się bowiem samochody funkcyjne, które sprawdzają porządek i bezpieczeństwo. I o ile pierwsze z nich są zazwyczaj dobrze widoczne i przemieszczają się rozsądnym tempem, to popularne „zerówki” potrafią już dać czadu.
Prezentujemy krótką rozpiskę samochodów funkcyjnych wraz z ich oznaczeniem.
C – Otwiera trasę (60min przed pierwszym zawodnikiem)
B – Samochód organizatora (45min przed pierwszym zawodnikiem)
A – Samochód organizatora(30min przed pierwszym zawodnikiem)
000 – Sprawdza odcinek (15min przed pierwszym zawodnikiem)
00 – Sprawdza odcinek (10-12min przed pierwszym zawodnikiem)
0 – Jedzie trybem zbliżonym do rajdowego i ostatecznie sprawdza odcinek (5min przed pierwszą załogą)
Zawodnicy – Od pierwszego do ostatniego numeru startowego
K – Ma niezwykle ważne zadanie w procedurze wypadkowej – zabezpiecza ostatnią załogę
Szachownica – Ostatni samochód na trasie zbiera wyniki i zamyka odcinek sportowo.
W przypadku rajdu samochodowego najważniejszy jest jednak zdrowy rozsądek. Zdarzy się czasami tak, że ktoś przebiegnie przez trasę pomiędzy kolejnymi samochodami, albo stanie 20 centymetrów przed taśmą, którą ściąga wiatr. Nie ma w tym nic złego, jeżeli robi się to wszystko z głową. Najgorszą plagą na trasach rajdów jest bowiem chęć zaimponowania znajomym oraz zrobienia na złość safeciarzowi.
Tagi: Rajd Wisły, RSMŚL, HRSMP