Tor imienia Marco Simoncelliego ma 4226 metrów długości, na którą składa się 16. zakrętow. Obiekt znany jest przede wszystkim z wyścigów Moto GP, więc charakteryzuje się bardzo szybkimi zakrętami, na których niezmiernie ważne jest wyczucie auta przy wysokich prędkościach. Dlatego też testy przed kolejnym startem w Lamborghini były dla Basza wręcz obowiązkowe.
Polak przejechał w środę wiele okrążeń, zmieniając się w kokpicie z Takashim Kasaim. Obaj notowali bardzo dobre i zarazem porównywalne czasy, co jest bardzo dobrym prognostykiem przed kolejną rundą mistrzostw Włoch, która odbędzie się w dniach 2-4 czerwca.
– Tor Misano jest bardzo interesujący, choć zupełnie inny niż Imola – zdradził Basz. – Większość zakrętów jest bardzo szybka, więc nie tylko trzeba wyczuć dobrze przyczepność, ale także uważać na błędy, które tutaj są bardzo kosztowne. Najlepsze czasy notuje się korzystając z poboczy, choć trzeba pamiętać, aby nie wyjechać więcej niż dwoma kołami poza tor. Testy były bardzo produktywne i już nie umiem doczekać się prawdziwej rywalizacji koło w koło. Mam nadzieję, że w Misano pójdzie nam co najmniej tak dobrze, jak w trakcie pierwszej rundy! Dziękuję firmie Cronic, właścicielowi sklepu RallyShop.pl, jak i również Minardi oraz Europart, a także wszystkim fanom za niesłabnące wsparcie!