Jak na razie dotyczy to tylko samochodów używanych przez firmę w USA. Auta Google pokonują dziennie setki kilometrów i za sprawą lasera pracującego w podczerwieni będą mogły przyczynić się pomocy lokalnej ludności. Wyciek gazu ma być możliwy do wykrycia z 20 metrów, nawet jeśli będzie on dostarczany do budynku podziemną instalacją.
Wykrywanie usterek w sieci gazowej nie jest łatwe i wymaga żmudnych przeglądów setek kilometrów rur. Przez to miasta tracą wiele pieniędzy w związku z ulatniającym się gazem. Sama akcja ma zresztą wydźwięk ekologiczny, gdyż to właśnie emisja metanu odpowiada za efekt cieplarniany.