Audi R8 Cup: Rogalski nie może doczekać się nocnego wyścigu

Piąta runda Audi Sport Seyffarth R8 LMS Cup 2018 na torze Misano tradycyjnie już będzie rozgrywana w towarzystwie prestiżowej serii DTM, a co za tym idzie niemal wszystkie sesje będą rozgrywane po zmroku – zarówno dla Deutsche Tourenwagen Masters, jak i Audi Sport Seyffarth R8 LMS Cup będzie to pierwszy nocny wyścig w historii.

Audi R8 Cup: Rogalski nie może doczekać się nocnego wyścigu
Podaj dalej

Włoski tor noszący imię tragicznie zmarłego zawodnika MotoGP Marco Simoncellego po kilku modyfikacjach mierzy dokładnie 4226 metrów. Obiekt posiada 16 zakrętów, z czego sześć z nich jest w lewo, a dziesięć w prawo. Sam układ nie daje możliwości rozwinięcia ogromnych prędkości – najdłuższa prosta ma 656 metrów. Misano to nowoczesny, wymagający i techniczny tor, z wieloma zmianami kierunków i zakrętami o odwrotnym nachyleniu.

Nocne wyścigi nie będą jedyną atrakcją w ostatni weekend sierpnia we Włoszech – swój gościnny start na tym torze zapowiedział Alex Zanardi, świetnie znany wszystkim kierowca wyścigowy i paraolimpijczyk, który w wypadku na torze Lausitzring w 2001 roku stracił obie nogi. Włoski zawodnik wystartuje w cyklu DTM za kierownicą BMW M4.

Na to wyzwanie z niecierpliwością czeka najmłodszy z uczestników Audi Sport Seyffarth R8 LMS Cup, Robin Rogalski:

Robin Rogalski: Tak naprawdę jeszcze nigdy nie jeździłem w nocy, choć zdarzyło mi się trenować w podobnych warunkach z Mateuszem Lisowskim. Konkurencja jak zwykle będzie bardzo mocna i spodziewam się ostrej rywalizacji. Nocny wyścig to nowość dla wielu z nas i cieszę się, że będę mógł w ten weekend podjąć takie wyzwanie. Co więcej, tor w Misano bardzo mi się podoba – jest dużo stref bezpieczeństwa, gdzie nawet jeśli pojedziemy za szybko, powinno obyć się bez większych konsekwencji. To pozwala na szybsze znalezienie limitów i daje większą frajdę. Do tego tor leży we Włoszech, więc mamy zapewnioną ładną pogodę, a tor leży blisko morza – to zawsze dodatkowy akcent. 2 lata temu ścigałem się na Monzy i dojechałem do mety na 7. miejscu, więc mam z Italii same miłe wspomnienia.

Przeczytaj również