Żeby poprawnie odpowiedzieć na to pytanie, trzeba wziąć pod uwagę kilka faktów. Rajd Dakar, którego partnerem strategicznym została firma Motul, jest bowiem imprezą rozgrywaną na terytorium aż trzech krajów. Zawodnicy swoje zmagania rozpoczną w Peru, skąd przez Boliwię dotrą aż do Argentyny. W oficjalnych komunikatach organizatora mogą pojawiać się harmonogramy rozpisane według czasu lokalnego – czyli właściwego dla Ameryki Południowej. Jak odnieść to do naszych warunków?
Zerknijmy na terminarz wydarzenia:
6 stycznia, Lima – Pisco (start w Peru)
7 stycznia, Pisco – Pisco
8 stycznia, Pisco – San Juan de Marcona
9 stycznia, San Juan de Marcona – San Juan de Marcona
10 stycznia, San Juan de Marcona – Arequipa
11 stycznia, Arequipa – La Paz (meta etapu zlokalizowana w Boliwii)
12 stycznia, dzień przerwy w La Paz
13 stycznia, La Paz – Uyuni
14 stycznia, Uyuni – Tupiza
15 stycznia, Tupiza – Salta (meta etapu zlokalizowana w Argentynie)
16 stycznia, Salta – Belen
17 stycznia, Belen – Chilecito
18 stycznia, Chilecito – San Juan
19 stycznia, San Juan – Cordoba
20 stycznia, Cordoba – Cordoba
fot. José Mário Dias
Podczas pierwszych sześciu etapów, zawodnicy będą rozpoczynali zmagania na terytorium Peru, w którym czas w odniesieniu do naszego kraju jest cofnięty o 6 godzin. Dla zobrazowania, uczestnicy zmagań poruszający się na motocyklach i quadach do dzisiejszego pierwszego odcinka specjalnego przystąpią o godzinie 12:00 na własnych zegarkach, natomiast w Polsce będzie wówczas 18:00. Załogi samochodów oraz pojazdów UTV wyruszą dwie godziny później, natomiast o 15:00 lokalnego czasu (21:00 polskiego) na starcie pojawią się ciężarówki. Taka sama analogia będzie obowiązywała dla kolejnych etapów na dakarowej mapie. Trzeba jednak zauważyć, że w Boliwii czas w odniesieniu do Warszawy jest cofnięty o pięć godzin, natomiast w Argentynie o cztery.
Tagi: Rajd Dakar, Dakar 2018, ThisIsDakar, OriginalByMotul, MotulEpicStory