Paweł Molgo i Piotr Domownik w chwili awarii zajmowali bardzo dobre 13. miejsce w klasyfikacji generalnej zawodów. Niestety trzynastka okazała się dla polskiej załogi pechowa.
– Już na pierwszym odcinku specjalnym środowego, szóstego etapu ze skrzyni biegów zaczęły do nas docierać niepokojące odgłosy – relacjonował Molgo. – Udało nam się jeszcze dojechać do mety, a po cichu liczyliśmy, że to problem ze sprzęgłem, co byłoby o wiele lepszą wiadomością, bo mieliśmy kilka jego zestawów w zapasie. Niestety drugiej skrzyni biegów nie wzięliśmy z Polski, bo czego jak czego, ale jej awarii w ogóle się nie spodziewaliśmy! Była to nowa przekładnia, specjalnie przygotowana na ten rajd, zmodyfikowana na potrzeby jazdy sportowej. Zapasowa wydawała się zupełnie zbyteczna… Możemy mówić o pechu, bo poza skrzynią i silnikiem wszystkie pozostałe podzespoły auta mieliśmy zdublowane.
Bezradni Polacy zmuszeni byli rzucić ręcznik. Ich gorycz powiększa fakt, że mimo taryfy, którą otrzymali za niestawienie się na starcie kolejnego odcinka, w klasyfikacji generalnej rajdu spadli tylko o jedno „oczko” – na miejsce 14.
– Niestety, skrzynia okazała się za słaba – mówi pilot załogi i główny konstruktor auta, Piotr Domownik. – Albo my jechaliśmy za szybko. Tak czy inaczej odmówiła posłuszeństwa. Kończymy rajd w zasadzie dwa dni przed metą. Szkoda. Włożyłem w ten projekt półtora roku życia…
Dla polskich zawodników edycja 2017 East African Safari Classic Rally była ich drugim występem w kenijskim klasyku. Nie jest pewne niestety, czy za dwa lata będą mieli możliwość szukać rewanżu.
– W obozie mówi się, że była to być może ostatnia odsłona East African Safari Classic Rally, który nie będzie kontynuowany po tragicznej śmierci jego dyrektora – mówi szef polskiego zespołu. – Bardzo bym tego żałował, a z drugiej strony tym bardziej doceniam i cieszę się, że mogłem uczestniczyć w tym fantastycznym wydarzeniu. Ten, kto nie przejedzie tutejszych oesów, nie jest w stanie sobie wyobrazić, jak trudny jest to rajd, z jakimi przeszkodami musimy się zmagać, jak szybko mkniemy po bezdrożach. To dla nas wielka frajda, ale wymagająca dużego wysiłku i poświęcenia. Przeprawy przez rzeki, uskoki, dziury… – trudno to wszystko opisać słowami.
Tagi: NAC Rally Team, East African Safari