Głównym celem wprowadzania zmian ma być ogólne obniżenie kosztów produkcji, poprawa dźwięku oraz utrzymanie związku z rozwiązaniami stosowanymi w samochodach drogowych. Z ustaleń dokonanych w Paryżu wynika, że nowe jednostki napędowe będą spalinowymi silnikami V6 turbo, a jedną ze zmian będzie zwiększenie ich obrotów o trzy tysiące na minutę. Co więcej, ograniczenia dotyczące przepływu paliwa wzrosną ze 100 do 120 kg/h natomiast maksymalna moc elektryczna wyniesie 204 konie mechaniczne.
Planowanych zmian jest jednak więcej, a dążenie do standaryzacji silników nie do końca przypadło do gustu dyrektorowi operacyjnemu Force India – Nie możemy doprowadzić do sytuacji, w której wszystkie układy napędowe stają się takie same, a nawet bardzo podobne. Formuła 1 to w głównej mierze kierowca, system aerodynamiczny i właśnie silnik. Dlaczego nagle chcemy wyłączyć jeden z głównych elementów rywalizacji? W wyścigach zwycięża zespół, który posiada najlepszy pakiet ogólny. Jeżeli wyeliminujemy możliwość modyfikacji w obrębie układu napędowego, pozostałe dwa elementy staną się po prostu bardziej wartościowe. Według mnie nie jest to dobry pomysł – skomentował Otmar Szafnauer.
Ostateczny regulamin w sprawie silników przeznaczonych do rywalizacji w sezonie 2021, ma zostać opracowany do końca przyszłego roku. Cała procedura została tak przemyślana, aby producenci mieli równe szanse w opracowywaniu nowatorskich rozwiązań i przeznaczyli na ten cel dokładnie dwa sezony.
Tagi: F1, Otmar Szafnauer