Obserwując międzyczasy od początku można było zauważyć, że coś jest wyraźnie nie tak z tempem Sebastiena Ogiera. Co ciekawe, Francuz na mecie nie narzekał na żadne problemy z samochodem, a gorszy czas miał być wynikiem braku pewności siebie na walijskich trasach. Może to lekko dziwić, Ogier prowadził w Rajdzie Wielkiej Brytanii nieprzerwanie od roku 2013, więc z całą pewnością ma w Walii odpowiednie doświadczenie. Jego niesamowita seria została przerwana dzisiaj rano, kiedy po 4 latach na prowadzeniu zmienił go w końcu Elfyn Evans.
Jeśli wspomnieliśmy już Elfyna Evansa, to młody Walijczyk znów zapisał oesowe zwycięstwo na swoje konto. Kierowca Forda Fiesty WRC ’17 urodził się i wychował na tych terenach, więc trasy i warunki na nich panujące zna jak własną kieszeń. Tuż za nim uplasował się Ott Tanak, zaś trzeci na mecie Thierry Neuville stracił już 8,5 s.
Pierwsza piątkowa pętla jest już za nami. Czy zdążyliście już zauważyć przy trasie napisy w niezrozumiałym języku? Tak jest, to walijski. Co ciekawe, zna go znaczna mniejszość Walijczyków. Co do samego narodu, szacuje się, że jest ich około 6 milionów, ale zaledwie 3 miliony zamieszkują Walię, a ojczystym językiem posługuje się zaledwie 500 tysięcy obywateli (w tym Elfyn Evans). Co ciekawe, to właśnie na walijskim J.R.R. Tolkien oparł sinadrin – język używany przez elfy z mitologii Śródziemia. Kilka przydatnych na rajdzie słów – fford (droga), arafach (wolniej), gyflymach (szybciej), Cymru (Walia), cwrw (piwo), bwyd (jedzenie), czy też gwesty (hotel). Nie ma się tym co zbytnio przejmować, gdyż naturalnie każdy Walijczyk zna język angielski. To znacznie ułatwia komunikację.
Tagi: WRC Rajd Wielkiej Brytanii
