Zmagania w okolicach Lublina były przedostatnią rundą cyklu Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Jakub Brzeziński zaskoczył wszystkich i pojawił się na starcie w samochodzie typu Proto – To auto ma niesamowity potencjał. Musimy go jeszcze tylko delikatnie dostosować. Na chwilę obecną nienawidzi on najmniejszych podbić, ale jest to kwestia odpowiedniego setupu. Po równym można jechać naprawdę szybko – skomentował przed ceremonią mety Brzeziński.
Aktualny v-ce mistrz Polski zajął w Rajdzie Nadwiślańskim czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej. Kierowca GO+Cars Atlas Ward wygrał również rywalizację w swojej klasie – Plan, który sobie założyłem przed startem został zrealizowany. Zwyciężyliśmy w klasie Open N, mając półtorej minuty przewagi nad rywalami. Czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej w połączeniu z kilkoma ciekawymi czasami na poszczególnych odcinkach specjalnych to również dobre osiągnięcie. Wielkie podziękowania należą się przede wszystkim zespołowi, mojemu pilotowi Łukaszowi oraz całej ekipie szpiegów. Wszyscy wykonali kawał dobrej roboty – dodał kierowca.
Trasy w okolicach Lublina nie należały w tym roku do najprostszych o czym przekonało się kilku kierowców, którzy nie dotarli na linię mety – Rajd Nadwiślański to specyficzna impreza. W tym roku nie było zbyt wielu odcinków specjalnych, natomiast była to długa i męcząca rywalizacja. Warto przypomnieć sobie chociażby próbę w Urzędowie, która była zdecydowanie najbardziej wymagająca. Trzeba było jechać cały czas wysokim tempem na dosłownie bezdechu. Przez kwadrans pokonywaliśmy odcinek o długości 26 kilometrów. Nawet nie wiedziałem, że potrafię tyle czasu wytrzymać bez tlenu – zakończył Jakub Brzeziński.
Kierowca GO+Cars Atlas Ward ma na swoim koncie 25 punktów i zajmuje szóste miejsce w klasie Open N. W klasyfikacji generalnej Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, Jakub Brzeziński jest dwunasty. Ostatnia runda cyklu odbędzie się w połowie października na Śląsku.
Tagi: Jakub Brzeziński, Rajd Nadwiślański, RSMP